Nie przeciągając już przedstawiam dzisiejszych bohaterów.
Film przywodzący na myśl takie tytuły jak Minority Report, Enemy of the State czy Person of Interest. Choć nie jest to wielkie kino to przywołane tytuły nie są przypadkowe, bo widać tutaj wyraźną inspirację, co wyszło produkcji zdecydowanie na plus.
W tym krótkim obrazie przedstawiono nam świat, a dokładnie Nowy Jork za jakieś dziesięć lat. W mieście zainstalowano innowacyjny system nazwany The Grid, który bazuje na ludzkim DNA. dzięki niemu możesz zrobić zakupy bez konieczności korzystania z gotówki czy karty, możesz otworzyć drzwi lub odpalić samochód bez korzystania z klucza. System przechowuje informacje na temat finansów, numeru ubezpieczenia, stanu zdrowia i nie są potrzebne do tego żadne dokumenty, plastikowe karty czy jakiekolwiek narzędzia wystarczy próbka DNA.
Przestępczość w mieście spadła niemal do zera. Ceną za to jest poświęcenie prywatności, ponieważ zawsze wiadomo gdzie jesteś i co robisz. Czy bezpieczeństwo jest tego warte? Nie dla każdego.
W krótkim filmie jesteśmy świadkami pojawienia się tytułowej Plurality - anomalii wskazującej na powielenie kodu DNA. Pojawia się kobieta, która posiada dokładnie taką sama sekwencję jak inna. Staje się ona celem pościgu specjalnej jednostki policji, której celem jest usuwanie anomalii z systemu.
Produkcja wygląda naprawdę profesjonalnie i mimo, że trwa nieco ponad czternaście minut film powstawał dwa lata ciągle zmagając się z małymi funduszami. Jednak finalnie prezentuje się to bardzo dobrze. Począwszy od aktorstwa, które w takich produkcjach może być nieco drętwe i razić sztucznością, tutaj tego nie uświadczyłem. Scenografia, rekwizyty i - co najważniejsze w produkcjach sci-fi - efekty specjalne są na wysokim poziomie. Widać to zwłaszcza na otwartych przestrzeniach gdzie mnóstwo ludzi przewija się po ulicach. Do filmu musiano zaangażować mnóstwo statystów.
Za scenariusz odpowiada Ryan Condal, który przedstawiła całkiem niezłą historię z ciekawą konkluzją.
Reżyserią zajął się Dennis Liu przedstawiając jeden z najlepszych shortów jakie widziałem. A który wypada lepiej niż niejeden pełnometrażowy film z dużo większym budżetem.
Reżyserią zajął się Dennis Liu przedstawiając jeden z najlepszych shortów jakie widziałem. A który wypada lepiej niż niejeden pełnometrażowy film z dużo większym budżetem.