niedziela, 18 stycznia 2015

Rzuć okiem #13 - Amber

Rzuć okiem to cykl, w którym będę przedstawiał mniej popularne seriale i prezentował je szerszej publiczności, a może ktoś po przeczytaniu się skusi i obejrzy. 
Jest to mój subiektywny wybór, a kryterium jakim się kierowałem to satysfakcja z obejrzenia danego tytułu, więc nie będzie tutaj tylko i wyłącznie wybitnych i ambitnych produkcji, ale i również obrazy czysto rozrywkowe. Jeżeli ten opis Ci odpowiada to zapraszam do zapoznania się z bohaterem tego odcinka...

Amber

Zniknięcie czternastoletniej Amber Bailey rozpoczyna dwuletnie poszukiwania, w trakcie których rodzina dziewczynki przechodzi niewyobrażalny kryzys. Mijają dni, tygodnie, miesiące a zagadka zaginięcia staje się coraz bardziej zawiła. Na światło dzienne wychodzą dziwne i przerażające informacje, wzbudzające jedynie kolejne wątpliwości. Świat zostaje opanowany przez tajemnicę zniknięcia nastolatki. Co stało się z Amber?


Irlandzki czteroczęściowy miniserial. Choć dopiero nadrabiam zaległości w serialach z wysp, ten mi się spodobał.
Interesujący sposób przedstawienia akcji z kilku perspektyw, gdzie każdy odcinek skupia się na innej osobie. Nie znaczy to, że nie śledzimy losów rodziny po prostu historia jest uzupełniona o dodatkowe informacje. W każdym odcinku mamy nowe poszlaki i tropy, za którymi podążają bohaterowie. Historia jest rozciągnięta w czasie i możemy zobaczyć jak rodzina radzi sobie ze stratą Amber. Jak nie chce się poddać i dalej szuka. Mimo wielu tropów, ślad ginie i koniec końców nie dostajemy jednoznacznej odpowiedzi co się stało z dziewczyną. Zakończenie jest otwarte, więc dalszą historię można sobie dopowiedzieć. Na razie nie ma informacji o drugim sezonie, więc trzeba również rozważyć opcję, że może go nie być.


Aktorsko jest bardzo dobrze, ale to już standard przy produkcjach z Wysp. Zarówno David Murray jak i Lauryn Canny wypadli świetnie. Pochwalić również można młodego Levi O'Sullivana jako Eamona Bailey'ego. Pozostała obsada również nieźle się spisuje, więc nie ma do czego się przyczepić.

Warto również zwrócić uwagę na fenomenalną ścieżkę dźwiękową, która świetnie uzupełnia to co dzieje się na ekranie. Za muzykę w serialu odpowiada Leon O'Neill i trzeba przyznać, że wzorowo wywiązał się ze swojego zadania.

Polecam serdecznie każdemu kto szuka ciekawego serialu, choć zakończenie nie każdemu się spodoba to jednak warto na tę produkcję zwrócić uwagę.


Więcej o serialu:

poniedziałek, 12 stycznia 2015

Fantastyczne szorty #3: PLUG i Rosa

Kolejna część cyklu. Kolejne shorty do zaprezentowania. Jak pisałem wcześniej są to filmy czy animacje krótkometrażowe, które zwróciły moja uwagę, więc ich selekcja jest całkowicie subiektywna. Oczywiście nie ma problemu, żeby ktoś dysponujący chwilą czasu sam odnalazł ciekawe pozycje, a jest ich naprawdę mnóstwo. Czasami jednak trafiają się produkcje poniżej przeciętnej, czasami wręcz amatorskie, na które nie warto tracić czasu. Zwłaszcza jeżeli ktoś nie nie ma go za dużo. Ten cykl jest własnie dla takich osób, które lubią produkcje fantastyczne, ale sami nie zawsze mają czas coś poszukać...

W trzeciej części będzie jedna animacja i jeden film aktorski, oba są na swój sposób ciekawe i intrygujące, ale to już ocenicie sami.

 PLUG

Pierwsza produkcja PLUG to owoc działań Davida Levy'ego, który przede wszystkim znany jest jako artysta przygotowujące grafiki koncepcyjne do takich filmów jak choćby: Tron: Legacy, Prometheus, Ender's Game, Tomorrowland czy Avatar 2. 
Jest to jego debiut reżyserski. Short ma być w założeniu pierwszym odcinkiem serii telewizyjnej, do realizacji której dążył, na razie bez większego rezultatu.
Obraz zrealizowany w duchu produkcji z lat 70. XX wieku, inspirowany między innymi kultowym obrazem Mad Max. Aczkolwiek można tutaj zauważyć wpływy takich produkcji jak choćby Appleseed.

W PLUG predstawiono klejną wizję post-apokaliptycznego świata. Bohaterką jest Leila Dawn, grana przez Natalie Floyd, jedyną ocalałą przedstawicielką ludzkości. Wychowana przez roboty i androidy, przyjaźni się z Markerem modelem militarnym, który wydaje się być jej jedynym przyjacielem. Nie traci jednak nadziei i poszukuje innych żyjących ludzi. Kiedy jednak udaje jej się odnaleźć jednego, spotkanie nie przebiega tak jak mogła to sobie wyobrażać, a w jego wyniku dowiaduje się okrutnej prawdy...

Produkcja ciekawie zrealizowana. Twórca starał się korzystać jak najczęściej z efektów praktycznych ograniczając wykorzystanie efektów komputerowych. Wynikiem tego jest obraz, który przypomina wspomnianego wcześniej Mad Maxa. Oczywiście jak zawsze w przypadku zdarzają się pewne niedociągnięcia,ale nie rażą one aż tak bardzo.
Natalie Floyd nieźle się spisuje, choć oczywiście nie jest to rola na miarę dużych produkcji, to nie czuć tu przesadnej sztuczności. Aktorka ładna przyjemna dla oka, widać że jeszcze musi popracować nad warsztatem, ale rola jest adekwatna do tego co prezentuje krótkometrażówka, więc nie ma się co na siłą czepiać.
Przyjemnie się ogląda, choć pokazano nam zaledwie skrawek świata to interesująco go zaprezentowano i gdyby doszło do realizacji serii telewizyjnej na pewno by go rozwinięto, bo drzemie w nim duży potencjał.

niedziela, 11 stycznia 2015

TOP 5 - Najlepsze odcinki 8. sezonu Doctor Who

Sezon ósmy przygód Doctora dawno za nami. Po raz pierwszy w tej roli wystąpił Peter Capaldi, a u jego boku Niemożliwa Dziewczyna, czyli Clara grana przez Jenne Coleman. Swoje wrażenia odnośnie najnowszych przygód Władcy Czasu opisałem TUTAJ, natomiast teraz chciałem przedstawić swój osobisty ranking najlepszych odcinków ósmego sezonu. Nie uwzględniam w nim odcinka świątecznego, tylko epizody składające się na właściwy sezon.

Bez zbędnego przynudzania zapraszam do zapoznania się z niniejszym zestawieniem:

5. Deep Breath [8x01]

Premierowy odcinek, w którym po raz pierwszy - w pełnej krasie - mogliśmy zobaczyć i usłyszeć Dwunastego. Scena otwierająca to dopiero przedsmak tego co będzie później. Doctor po regeneracja zawsze jest nieco zdezorientowany, ale postać Capaldiego, była chyba najbardziej zagubiona z wszystkich dotychczasowych wcieleń z New Who. Poza tym w jednej scenie Władca Czasu nawiązuje do wcześniejszego pojawienia się Petera Capaldiego w serialu pytając skąd zna Tę twarz.
Wiktoriański Londyn nie może obyć się bez dobrze znanego nam tria, gdzie Strax to niewyczerpane źródło tekstów, które wywołują niepohamowany śmiech.

4. Mummy on the Orient Express [8x08]

To miała być pożegnalna podróż Doktora i Clary. Jednak niespodziewane pojawienie się mumii w kosmicznym Orient Exspresie nie daje im cieszyć się tą podróżą. Giną pasażerowie, a Dwunasty wydaje się tym w ogóle nie przejmować. Clara jest zła i oburzona na jego zachowanie. Jednak koniec końców zdaje sobie sprawę, że za tą postawą kryło się coś więcej.
Odcinek ciekawy i naprawdę emocjonujący, a rozwiązanie zagadki tajemniczej mumii zaskakujące.
Ostatecznie nasza dwójka udała się w jeszcze niejedną podróż.



Nibyrecenzja: Marvel's Agent Carter [odcinki 1x01 i 1x02]


Agentka Carter to postać, która pojawiła się w Captain America i od razu zyskała sympatię widzów. Nie tylko jako ukochana Steve'a. Przede wszystkim jako sympatyczna sympatyczna, ale twarda kobieta, która potrafi sobie radzić w trudnych sytuacjach, co mogliśmy później oglądać w one-shocie dołączonym do wydania Blu-Ray i DVD Iron Mana 3.
Po bardzo pozytywnych opiniach i entuzjastycznym przyjęciu shorta, ludzie z Domu Pomysłów zobaczyli jaki potencjał drzemie w tej postaci i postanowili to wykorzystać. Co prawda nie jest to postać, która mogłaby zawitać do kin, ale na serial nadaję się idealnie. 

Sam serial miał niedawno swoją premierę i emitowany będzie przez siedem kolejnych tygodni. Sam pomysł żeby historię zamknąć w ośmiu odcinkach spotkał się z moim pozytywnym nastawieniem i nadzieją na ciągłą fabułę i bark niepotrzebnych dłużyzn.
Na dodatek za kolejne odcinki mają odpowiadać ludzie od filmów o Kapitanie, co pozwalało wierzyć, że serial trafił w dobre ręce. Jak jest w praktyce?


Jest dobrze. 
Przez chwilę zastanawiało mnie kiedy będzie osadzona akcja serialu i jak się okazuje jest to przed wydarzeniami z krótkometrażówki. Peggy dopiero musi udowodnić, że zasługuje na szacunek i że może być pełnoprawną agentką.

Główny wątek oparto na domniemanej zdradzie Starka, który miałby rzekomo sprzedawac swoje wynalazki na czarnym rynku wrogom Stanów Zjednoczonych. Sam oskarżony oczywiście utrzymuje, że jest niewinny. Prosi Peggy o pomoc w ustaleniu kto próbuje go wrobić i odzyskaniu dobrego imienia, a pomagać ma jej w tym jego kamerdyner Edwin Jarvis. W trakcie śledztwa okazuje się, że jeden z projektów został wykorzystany do stworzenia broni. Za wszystkim wydaje się stać tajemniczy Lewiatan.
Kim albo czym on jest? Dlaczego Stark wybrał Peggy i co tak naprawdę za tym stoi? Czy Jarvis wyjawi jej te powody? Na odpowiedzi za pewne przyjdzie nam jeszcze poczekać.
Jednak trzeba przyznać, że serial zapowiada się interesująco. 

Hayley Atwell świetnie radzie sobie z rolą sfrustrowanej i poirytowanej agentki, która jest niedoceniana przez kolegów. Jako twarda babka wypada dobrze, ale z drugiej strony na scenie balu widać, że granie pięknej, uwodzicielskiej kobiety nie przychodzi jej tak swobodnie.
Jednak aktorsko postać Peggy wypada tak samo dobrze jak w filmie o Kapitanie i one-shocie, więc tak na prawdę nie ma co się czepiać na siłę.

sobota, 10 stycznia 2015

Komiksowe historie, które warto znać #3

Zaniedbałem ostatnio nieco ten cykl i druga część pojawiła się dłuugo po pierwszej, ale w przyszłości postaram się by kolejne wpisy pojawiały się częściej... oczywiście kluczowe jest tutaj postaram się. Nic nie obiecuję.

W trzeciej części wrócę bohatera pierwszej części, czyli Supermana. Nie ukrywam, że jest to jeden z moich ulubionych superbohaterów, a jednak jego historię znam głównie z filmów, animacji czy serialu Smallville oraz kilku zeszytów legendarnego już wydawnictwa TM-Semic.
W ostatnim czasie miałem możliwość zapoznać się z jedną z ciekawszych historii o Człowieku ze Stali, a jest to...

Superman - Za jutro

Ta historia zaczyna się rok po tym, jak milion osób (włącznie z żoną Supermana - Lois Lane) w tajemniczy sposób znika z powierzchni Ziemi. Człowiek ze Stali stara się rozwiązać tę zagadkę, musi też stawić czoła swojej osobistej stracie i poczuciu winy z powodu tego, że nie zapobiegł katastrofie. W międzyczasie ksiądz poddający w wątpliwość swoją wiarę staje się spowiednikiem Supermana.
Gościnnie wystąpią inni superbohaterowie ze świata DC Comics
.*


Za fabułę odpowiedzialny jest żywa legenda komiksu Brian Azzarello, który przedstawia nam Supermana, którego nieczęsto mamy okazję zobaczyć. Oczywiście to ten sam potężny Kryptończyk, niczym bóg pośród ludzi, jednak w tej historii możemy zobaczyć jak Superman zaczyna w siebie wątpić. Jak męczą go wyrzuty sumienia. Jak cierpi z powodu utraconej miłości. Jak zachowuje się jak człowiek.

Jest to o tyle intrygujące ponieważ  postać niemal niezniszczalnego superherosa zestawiono z człowiekiem. Księdzem, który przeżywa kryzys wiary po tym jak zachorował na raka. Został on spowiednikiem Supermana, choć może bardziej pasowałoby powiernikiem i słuchaczem, ponieważ Kryptończyk tak na prawdę chce tylko poczuć ulgę. Chce uwolnić się od wyrzutów sumienia, że nie mógł zapobiec zniknięciu ludzi, choć z drugiej strony zdaje sobie sprawę, że to nie jego wina.
Chce z kimś porozmawiać. Z czasem jednak relacja staje się bardziej zażyła i to potężny obcy z kosmosu staje się powiernikiem człowieka, który szuka sensu w tym w co wierzył, a teraz wydaje się tak złudne.
W tych momentach widzimy jak Superman zadaje sobie pytania na które sam nie potrafi znaleźć odpowiedzi. A najważniejsze z nich to: czy potrafi odczuwać te same emocje co ludzie? Czy tylko wydaje mu się że te uczucia są ludzkie? Czy istota, której percepcja wykracza poza ludzkie pojęcie jest zdolna do miłości?

wtorek, 6 stycznia 2015

Rzuć okiem #12 - The Prisoner

Rzuć okiem to cykl, w którym będę przedstawiał mniej popularne seriale i prezentował je szerszej publiczności, a może ktoś po przeczytaniu się skusi i obejrzy.
Jest to mój subiektywny wybór, a kryterium jakim się kierowałem to satysfakcja z obejrzenia danego tytułu, więc nie będzie tutaj tylko i wyłącznie wybitnych i ambitnych produkcji, ale i również obrazy czysto rozrywkowe. Jeżeli ten opis Ci odpowiada to zapraszam do zapoznania się z bohaterem tego odcinka...

The Prisoner

Mini serial oparty na kultowym brytyjskim serialu z lat 60-tych. Pewnego dnia główny bohater budzi się w nieznanym dla siebie miejscu - w tajemniczej wiosce na wyspie, gdzie ludzie zamiast imion mają numery seryjne. Numer 6 - główny bohater - nie godzi się z tym stanem i postanawia uciec. Nie będzie to jednak proste gdyż osobnik z numerem 2 nie zamierza mu na to pozwolić.


Sześcioodcinkowy miniserial przygotowany przez stację AMC znaną z takich produkcji jak Breaking Bad czy The Walking Dead. Już samo to powinno wystarczyć za rekomendację, ale serial sam w sobie broni się znakomicie.

Nazwać tę produkcję specyficzną czy psychodeliczną to niedomówienie. Serial może wydawać się chaotyczny, ale to tylko fasada. Oczywiście wpływa to na jego odbiór, bo to serial nie dla każdego i nie wszystkim musi się spodobać, a większość może się pogubić w samej historii. Nic jednak dziwnego, bo dopiero pod koniec serialu dostajemy odpowiedzi, na które czekaliśmy. Czym jest tajemnicza Wioska, dlaczego ludzie nie maja imion? Dlaczego tylko główny bohater pamięta inny świat? 
Fabuła jest bardzo zagmatwana i wielowarstwowa. Miłośnicy literatury Dicka powinni czuć się jak u siebie, bowiem pisarz wielokrotnie w swojej twórczości przedstawiał różnorakie, często psychodeliczne wizje rzeczywistości. Serial jest remake'em serialu z lat 60. więc raczej mało prawdopodobne by został on oparty o twórczość pisarza. Natomiast jest niemal pewne, że twórczy się jego dokonaniami inspirowali.

Warto również zwrócić uwagę na obsadę, bowiem zarówno James Caviezel (znany między innymi z serialu Person of Interest) oraz Ian McKellen (Magneto z filmów o X-Menach) dają popis aktorski na najwyższym poziomie i to oni dźwigają całą produkcje na swoich barkach, choć i kolegom z drugiego planu nic zarzucić nie można.

Serial godzien polecenia, z naciskiem, że nie dla każdego. Jeżeli podobały ci się takie filmy jak Revolver, Memento czy Donnie Darko to jest duża szansa na to że The Prisoner też się spodoba.

Więcej o serialu:


Clara zostaje. Ósmy najlepszym sezonem Doctora Who


Dla BBC America ogłosiła, że ósmy sezon brytyjskiego serialu Doctora Who był najlepszym jeżeli chodzi o oglądalność. Przeciętna oglądalność wynosiła około 2,3 mln. 
Dodatkowo odcinek świąteczny z Peterem Capaldim osiągnął oglądalność na poziomie 2,6 mln (włącznie z powtórkami) co okazało się dwa razy lepszym wynikiem niż świąteczny odcinek z 2010 roku z Matem Smithem jako Jedenastym Doktorem. 

Jest to niewątpliwie zasługa nowego wcielenia. Peter Capaldi jako Dwunasta inkarnacja Władcy Czasu świetnie sobie poradził. Na pewno nie wszystkim przypadł do gustu, bo jednak Jedenasty miał zagorzałe grono fanów, to Capaldi jest tak charyzmatycznym aktorem, że udźwignął ciężar jaki spoczął na jego barkach. Dwunastu jest inny niż poprzednia inkarnacja, można go lubić lub nie jednak nie można pozostać wobec niego obojętnym i podejrzewam, że właśnie to sprawiło, że tak duże grono zasiadało przed telewizorami.

Jednak najważniejszą informacja  - zwłaszcza dla fanów Clary - jest informacja, że Jenna Coleman pojawi się w dziewiątym sezonie jako Towarzyszka doktora. Zostało to oficjalnie potwierdzone, więc o przyszłośc panny Oswald możemy być spokojni.

Więcej o serialu:

poniedziałek, 5 stycznia 2015

Komiksowe historie, które warto znać #2

Bohaterowie komiksów to bardzo różnorodna galeria postaci. Superbohaterowie, zwykli ludzie w niezwykłych sytuacjach, Istoty fantastyczne i te do bólu zwyczajne i szare, które możemy spotkać na ulicy.
Zazwyczaj - aczkolwiek nie zawsze - w komiksach mamy jasny podział na postaci dobre i złe. W drugiej części cyklu chciałbym przybliżyć obrazy tych drugich. 
Bez zbędnego rozwodzenia się przedstawiam bohaterów drugiej części:


Nemezis

Cieszący się najgorszą sławą na całym świecie super - przestępca pozostawia za sobą ślad śmierci. Ślad ten wytycza sobie przez całą Azję. Ofiarami są najwyżej postawieni oficerowie policji... Obecnie jego uwaga skupiona jest na najwspanialszym szefie waszyngtońskiej służby porządkowej, Blake’u Morrowrze. Poznajcie NEMEZISA, przy którym KICK - ASS wygląda jak g... czyli nowy pomysł twórcy ŚCIGANYCH.*

Czterozeszytowa historia napisana przez Marka Millara, którą można było by streścić słowami: Co gdyby Bruce Wayne zamiast Batmanem został superprzestepcą i zamiast pomagać stróżom prawa zabijałby ich jeden po drugim? Na to pytanie mamy znaleźć odpowiedź na kartach tego komiksu.
Nemezis jest odzianym w biel osobnikiem o wydawałoby się nieograniczonych zasobach i bogactwie, które przeznacza na eliminację kolejnych celów. Jednak nie zabija ich jak pospolity bandzior. Robi to w bardziej finezyjny i bardziej bolesny sposób. Stara się jak najbardziej skrzywdzić swoją ofiarę zarówno fizycznie jak i psychicznie przy czym nie oszczędza nawet dzieci ofiar. 
Millar w bardzo brutalny sposób przedstawia działania Nemezisa oraz jego pomagierów i  nieprzypadkowo w opisie przywołano Kick-Assa, ponieważ poziomem brutalności oba tytuły są bardzo zbliżone.

Czy przesiąknięty złem, Moriarty XXI wieku, superprzestępca dopnie swego i pokona szefa policji Waszyngtonu? Czy Blake Morrow mając do dyspozycji wszelkie zasoby policji będzie na tyle sprytny, żeby złapać najbardziej poszukiwanego przestępcę na świecie?

niedziela, 4 stycznia 2015

Rzuć okiem #11 - The Fall

Rzuć okiem to cykl, w którym będę przedstawiał mniej popularne seriale i prezentował je szerszej publiczności, a może ktoś po przeczytaniu się skusi i obejrzy.
Jest to mój subiektywny wybór, a kryterium jakim się kierowałem to satysfakcja z obejrzenia danego tytułu, więc nie będzie tutaj tylko i wyłącznie wybitnych i ambitnych produkcji, ale i również obrazy czysto rozrywkowe. Jeżeli ten opis Ci odpowiada to zapraszam do zapoznania się z bohaterem tego odcinka...

The Fall

The Fall to psychologiczny miniserial, który przedstawia dochodzenie policyjne w związku z serią zabójstw oraz historie życia uwikłanych w nie osób. Opowiada o dwójce myśliwych. Pierwszym z nich jest seryjny morderca, ukrywający się pod wizerunkiem kochającego męża i ojca, Paul Spector (Jamie Dornan), który w okolicach Belfastu śledzi swoje ofiary na chybił trafił. Drugim łowcą jest utalentowana pani detektyw, inspektor Stella Gibson (Gillian Anderson), która przybywa do miasta by schwytać osobę odpowiedzialną za śmierć młodych kobiet... Ale czy w pogoni za mordercą nie stanie się jego ofiarą?



Serial liczy dwa sezony po sześć odcinków (do wszystkich są napisy) i jest to zamknięta historia.
Polecam szczególnie tym którzy lubią dobry kryminał z ciekawą intrygą. Serial oczywiście jak na produkcję brytyjską charakteryzuje się specyficzną atmosferą i dość ciężkim klimatem zwłaszcza w pierwszym sezonie. Aktorsko jak na produkcję z Wysp jest jak zwykle bardzo dobrze, na czele oczywiście z Gillian Anderson i Jamie'im Dornanem.

Ciekawe spojrzenie na śledztwo oraz procedury policyjne, których nie zobaczymy w amerykańskich produkcjach. Skrupulatne gromadzenie dowodów, ścisłe trzymanie się procedur oraz ich zastosowanie. Warto zobaczyć jak to się robi w Irlandii.

Serial nie wszystkim może się spodobać, co prawda nudno nie jest, ale serial przedstawia fabułę w swoim tempie, brak tutaj dynamicznych akcji jakie możemy spotkać w produkcjach zza oceanu, choć oczywiście się zdarzają.
Serial stawia przede wszystkim na klimat i atmosferę. Ukazanie postaci i samego miasta, które też posiada specyficzny klimat.

Miłośników brytyjskich produkcji zapewne specjalnie namawiać nie trzeba, a pozostałych miłośników seriali zachęcam do sięgnięcia po ten tytuł choćby dla głównych aktorów.

Więcej o serialu:

Pożegnanie White Collar



Finałowy sezon już za nami. Czy było to godne pożegnanie serialu? 
No cóż ostatni sezon mimo, iż liczył tylko sześć odcinków i miał w miarę ciągłą fabułę, to jednak poziomem mu do dwóch ostatnich sezonów niż do dwóch pierwszych, które uważam za najlepsze. 

Brakowało tego czegoś co wniosło by realne emocje i napięcie. Sam pomysł Różowych Panter niesie ze sobą spory potencjał, który jednak nie do końca został wykorzystany. Scenarzyści próbowali przedstawić ciekawą historię z kilkoma zwrotami akcji, ale niestety zabrakło polotu i finezji. Z góry było też wiadomo, że naszym bohaterom nic się nie stanie. Końcówka ostatniego odcinka próbowała zamącić w tym temacie, to jednak było wiadomo, że to tylko zasłona dymna.

Szósty sezon posiada wszystkie plusy i minusy poprzednich dwóch sezonów... z wyjątkiem zapychaczy, których tutaj ze względu na małą ilość odcinków nie było tak dużo, co nie znaczy, że się nie pojawiły. Na szczęście odsłoniły trochę przeszłości jednego z głównych bohaterów dlatego jeszcze jakoś to można przełknąć.

Po tym sezonie spodziewałem się czegoś więcej, ale może miałem zbyt duże oczekiwania.
Tak naprawdę nie czuć, że to finał serialu. Ostatnia scena może być równie dobrze początkiem nowej historii, nowego sezonu... A może o to chodziło, żeby po zakończeniu serialu w stacji USA serial był kontynuowany gdzie indziej...
I nie obraziłbym się gdyby tak się właśnie stało.

Więcej o serialu: