wtorek, 12 września 2017

Spartacus vs Game of Thrones...



...czyli kilka powodów dlaczego serial od Starz jest bardziej przełomowy i hardkorowy, niż ten od HBO.

Game of Thrones zdaje się być teraz najbardziej ukochanym, prestiżowym serialem w historii telewizji. Ma niesamowitych bohaterów, zaskakujące zwroty akcji i poziom realizacji, który dorównuje, a czasami nawet przewyższa produkcje kinowe. Ale co jeśli jest inny serial, który zrobił to samo co produkcja HBO, tylko lepiej?
Tak... Spartakus od Starz przedstawiając historię trackiego gladiatora wszystko to co widzieliśmy w Game of Thrones pokazał już wcześniej.

Obrazowa przemoc? W Spartacusie jej tyle, że zakręci się w głowie. Sceny seksu? Nigdzie nie zobaczysz ich więcej niż tutaj. Zróżnicowana obsada i różnorodne, bogato przedstawione postaci o różnej orientacji seksualnej? Taak, Spartacus ma to wszystko. Jeżeli zestawić to wszystko ze znakomitym scenariuszem i prawdziwym zaangażowaniem twórców otrzymasz serial godny maratonu przed ekranem.

Uwaga na spoilery!Gannicus to jest chłop

Twórca Spartacusa Steven S. DeKnight opisał Gannicusa jako: "Połączenie Hana Solo z Achillesem". 
Możliwe, że to najlepszy wojownik w serialu, a on się nawet specjalnie nie stara. Zawsze ma na wszystko ciętą ripostę, w ręce kielich wina, który nigdy nie wysycha, a kobiety praktycznie same wchodzą mu do łoża. Facet jest gwiazdą i nikomu nie pozwala o tym zapomnieć.
Dostał nawet swój sezon.


Jest oparty na historycznych wydarzeniach

Można powiedzieć, że Game of Thrones jest luźno oparta o Wojnę Dwóch Róż, a Lancasterowie są bazowani na Yorkach. Tych co cenią wartości historyczne na pewno ucieszy (o ile jeszcze o tym nie wie), że Spartacus jest oparty na rzeczywistych historycznych wydarzeniach. Losy postaci w serialu kończą się tak jak zapisała je historia. Jeżeli więc nie uważałeś na lekcjach historii to nie bój się o spoilery :)


Każdy może zginąć

Jasne w Game of Thrones zabili Neda Starka (ale grał go Sean Bean) oraz mnóstwo powracających oraz pierwszoplanowych postaci. Ale w Spartacusie nikt nie jest bezpieczny. Oczywiście tytułowy bohater ginie na końcu, ale po drodze każdy ma równe szanse na śmierć.



Gore jest bardziej intensywne

Niestety nie ma odpowiedniego tłumaczenia, ale fani horrorów bedą wiedzieli o co chodzi. 
Oglądający Game of Thrones widzieli jak postaci były pozbawiane kończyn czy spalone przez smoczy ogień i trzeba przyznać, że produkcja ta ma mnóstwo takich scen. Ale Spartacus to serial, który koncentruje się na walach gladiatorów podczas złotej ery Imperium Rzymskiego. Oprócz konwersacji na temat tego jak kogoś pozbawić kończyn, widzowie mogą zobaczyć jak wojownicy tracą nie tylko kończyny, ale mają podrzynane gardło (średnio co drugi odcinek), ale są też - dosłownie - tłuczeni na krwawią miazgę, że o scenach ukrzyżowania nie wspominając.



Seks jest częścią historii

Częstość występowania scen seksu w Game of Thrones spowodowała pojawienie się nowego terminu "sexposition". Stało się to kulą u nogi scenarzystów, którzy musieli sięgać po ten chwyt by sceny były ciekawsze.W Spartacusie nie korzystano z nagich ciał jako urządzeń do przekazywania informacji.
To znaczy korzystano, ale tutaj seks jest wpleciony w fabułę. Na przykład Ilithyia była wysoko urodzoną, która nienawidziła Spartakusa i często używała seksu do szantażu.



Lucretia była szalenie sprytna

W Game of Thrones było dużo szalonych postaci. Lukretia też była szalona, ale przebiegła niczym Littlefinger... a może nawet bardziej. Jej szaleństwo doprowadziło ją zniszczenia. Po drodze zabierając ze sobą swoich wrogów i na jej warunkach. A postaci pikanteria nadała grająca niegdyś Xene Lucy Lawless, którą w tym serialu ogląda się z niebywała przyjemnością.

Przemoc nigdy nie ustępuje

W produkcji HBO przemocy nie brakuje i mimo tego, że w serialu są naprawdę widowiskowe i imponujące sceny, zwłaszcza podczas bitew. Zdarzały się odcinki, które koncentrowały się bardziej na konwersacjach i na knuciu intryg niż walkach. Nie ma w tym oczywiście nic złego, ale jeżeli wolisz serial gdzie półnadzy mężczyźni walczyli ze sobą przy użyciu różnorakich metalowych spiczastych narzędzi to Spartacus będzie serialem dla Ciebie. Nawet odcinki bez imponujących bitew prezentują dużą dawkę przemocy... jak na serial o gladiatorach przystało.



Czarne charaktery są bardziej złożone

Są oczywiście w Games of Thrones czarne charaktery. Współczujecie im? Jaime Lannister, może. Ale w serialu HBO jest dużo jedno wymiarowych, złych postaci. Walder Frey czy niewolnicy w Essos lub The Mountain. Czysto złe postaci mogą dawać satysfakcję podczas oglądania. Ale w Spartacusie poznajemy przyczyny, dla których postaci stają się złe. Taki Ashur, który może być najbardziej samolubną i najbardziej zdeprawowaną z postaci. On po prostu chciał być dobrym gladiatorem, ale ciągłe wyzwiska i znęcanie się zmieniło go w najbardziej zdradzieckiego skurwysyna w serialu.



Batiatus jest lepszym Lannisterem, niż którykolwiek z nich

Podczas gdy oba seriale posiadają mnóstw czarnych charakterów, żaden nie może równać się z Batiatusem granym przez Johna Hannah. Jasne Tywin Lannister to znamienity strateg, a Night King może budzić strach, ale wrażenie jakie oni próbują wzbudzić całą sceną - Hannah wzbudza jednym ujęciem. Jego plany są ambitne i złośliwe, ale nie dało się mu nie kibicować. Koniec końców spotkał go koniec bardzo poetycki, kiedy wszystkie jego zdrady i machinacje wróciły do niego by go zniszczyć. 



Nagość bez szowinizmu

Nie da się ukryć, że w obu produkcjach jest mnóstwo nagości. Ale da się zauważyć, że w Game of Thrones widzimy więcej nagich kobiet niż mężczyzn. Spartacus nie boi się pokazywać nagich męskich ciał. W jednym odcinku szlachcianki zachwycały się wielkością członka gladiatora. Można nawet pokusić się o stwierdzenie, że Spartacus bardziej uprzedmiotawia pod tym względem mężczyzn niż kobiety.

Lepsza reprezentacja postaci homoseksualnych

Są w Game of Thrones postaci nieheteroseksualne, ale Rzym Spartacusa to miejsce gdzie każda orientacja jest celebrowana. Serial nie ma tylko jednego czy dwóch postaci homoseksualnych, ale reprezentację lesbijek, gejów czy postaci biseksualnych zarówno wśród Rzymian jak i wśród gladiatorów, zapewnia to różnorodność postaci oraz bogactwo historii.



Seriale mimo, że różne mają ze sobą wiele wspólnego. To co powyżej to tylko subiektywna opinia. Jeżeli ktoś po siódmym sezonie Games of Thrones ma niedosyt to może mój wpis kogoś zachęci żeby zapoznać się z serialem stacji Starz, który zasługuj na nie mniejszą uwagę niż produkcja HBO.

Więcej o serialach:






















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz