niedziela, 20 grudnia 2015

FANtastyczne Inicjatywy #16 - Bardzo specjalne święta Lobo


Przypomnę FANtastyczne Inicjatywy to cykl, w którym prezentuję produkcje fanowskie. Krótkie lub niekoniecznie produkcje zainspirowane serialami, grami, komiksami lub filmami, które z założenia są tworami non-profit i tworzone z pasji. Jednym zdaniem są to produkcje tworzone od fanów dla fanów. Czasami bardziej profesjonalne, a innym razem całkowicie amatorskie, ale zawsze mające w sobie to coś co mnie zaintryguje i zwróci moją uwagę.
Jako, że mamy okres świąteczny w tej odsłonie będzie fanfilm, który swoją tematyką nawiązuje do Bożego Narodzenia, choć trudno w nim doszukiwać się w nim radosnej i rodzinnej atmosfery.

The Lobo Paramilitary Christmas Special 

Fanfilm z 2002 roku na podstawie komiksu pod tym samym tytułem.
Zajączek Wielkanocny ma dość bycia tą drugą świąteczną personifikacją i zleca Lobo zabicie Świętego Mikołaja. Jako, że Ostatni Czarnianin za młodu nie był zbyt grzeczny przyjmuje zlecenie. Niestety nie wszystko idzie zgodnie z planem.

Lobo to jeden z największych antybohaterów z kart komiksów, nie tylko ze stajni DC Comics, ale z całego komiksowego uniwersum. Jeżeli nie największy to na pewno jeden z najbardziej znanych. Co prawda postać tę znam głównie z animacji. Komiksów z tą postacią nie dane mi było przeczytać. Dla fanów Ważniaka pozycja obowiązkowa.


Półamatorska produkcja mająca już trzynaście lat, która w znacznej części została sfinansowana przez fanów, którzy wspomogli twórców jak tylko dowiedzieli się, że film powstaje. Krótkometrażówka przywodzi na myśl złotą erę filmów VHS, niestety nie przeszedł próby czasu i widocznie się zestarzał. Cała otoczka i klimat produkcji niektórych może irytować innym z nostalgią przypomną się klasyki kina klasy B lub nawet C :) Jeżeli ktoś nie lubi takich produkcji to nie ma co na siłę oglądać, ale jeżeli ktoś z nostalgią wspomina tamte czasy i lubi czasami wracać do takich produkcji to i The Lobo Paramilitary Christmas Specialnie powinien sprawić mu zawodu.

sobota, 12 grudnia 2015

Marvel's Jessica Jones - nibyrecenzja

Jestem na świeżo po finale. Deredevil wysoko ustawił poprzeczkę, ale Jessica Jones nawet nie próbowała jej przeskoczyć, bo to dwa różne seriale. Mimo, że akcja osadzona jest w tym samym mieście, w tej samej dzielnicy nawet i mimo, że pojawiają się znane postaci to klimatycznie zupełnie od siebie odbiegają. Łączy je oderwanie od MCU, w sensie stylistyki i próba urealnienia wszystkiego. O ile filmy są bardziej fantastyczne i bajkowe to Jessica Jones opowiada o wydarzeniach i postaciach jakby rzeczywiście mogły istnieć.

Sama historia jest przedstawiana powoli, a akcja raczej nie rwie do przodu, nierzadko zbacza na niepotrzebne rejony przez co główny wątek traci na wartości. Niby jest to historia o zemście o poszukiwaniu w sobie człowieczeństwa i heroizmu, ale tak naprawdę to historia o wypaczonej próbie poszukiwania miłości i akceptacji. A przynajmniej tak to interpretuję. 
Starano się kłaść nacisk na klimat i wyszło połowicznie, bo niestety historia jest przeciągana. Ta gra w kotka i myszkę spokojnie zmieściła by się w dziesięciu odcinkach.

Nie ma tutaj superhero. Jest uwspółcześniona historia Chandlerowskiego kobiecego Marlowa - tylko Jessica jest ładniejsza (mimo nieoczywistej urody Krysten Ritter) - która posiada super siłę i mroczną przeszłość z szajbniętym kontrolującym umysły brytolem. Ich relacja została dobrze przedstawiona, ich motywacje są jasne i klarowne. Ale ich postępowanie nie zawsze jest konsekwentne.

niedziela, 29 listopada 2015

Serialowy sezon 2015/2016 cz.2 - Powroty

Sezon serialowy zaczął się na dobre. Wszystkie produkcje mają za sobą już parę odcinków. W poprzednim wpisie przedstawiłem nowości. A jak wypadają produkcje powracające? Poniżej postaram się odpowiedzieć na to pytanie. Z góry zaznaczam, że nie są to wszystkie produkcje, które są emitowane, tylko te które oglądam i miałem już okazję obejrzeć kilka odcinków.

Kolejność zupełnie przypadkowa. Uwaga na potencjalne spoilery!

Castle (sezon 8)

Po obejrzeniu kilku początkowych epizodów serialu trudno uwierzyć, że to już ósmy sezon.
Końcówka siódmego sezonu to jeden z najlepszych finałów w historii serialu, a premiera ósmego to jeden z lepszych epizodów jakie zaliczyła produkcja.
Zaczyna się dość spokojnie, ale to tylko pozory, bo już po kilku minutach akcja przyspiesza. Jest dynamicznie i cholernie interesująco. Odcinek naprawdę wciąga, ale z drugiej strony też za dużo tutaj pytań bez odpowiedzi. Serial zdążył nas już przyzwyczaić, że dwuodcinkowe historie są zazwyczaj jednymi z lepszych odcinków w sezonie, ale XY jest tutaj w ścisłej czołówce. Ta dwuodcinkowa historia jest podwaliną pod główny wątek sezonu, jest również pretekstem, aby oddalić od siebie Ricka i Beckett. Z jednej strony jest to umotywowane tym, że Kate nie chce narażać męża na niebezpieczeństwo, choć wielokrotnie mięliśmy okazję widzieć, że potrafi o siebie zadbać. Jest to rozłąka trochę jakby na siłę, bo równie dobrze wtajemniczony Castle mógłby pomóc.

Kolejne odcinki wcale nie są gorsze. 
Nasz bezczelnie-przystojny pisarz zakłada firmę detektywistyczną i jako PI zajmuje się zleceniami, które jakimś dziwnym trafem, zawsze wiążą się ze sprawami policji  i drogi Ricka oraz Espo i Ryana często się przecinają, co nieraz daje się we znaki naszej dwójce detektywów.
Jak napisałem wcześniej nie czuć, że to już ósmy sezon. Zmiana showrunnera musiała wpłynąć pozytywnie na produkcję,która jak na procedural z takim stażem prezentuje się całkiem dobrze. Małe przetasowania w obsadzie, kilka ciekawych gościnnych występów też wpłynęło pozytywnie na poziom produkcji.
Jest wszystko za co lubię ten serial. Ciekawe historie, trochę akcji, humor i cięte dialogi.
Oby tak dalej.

Więcej o serialu:



sobota, 28 listopada 2015

The Expanse - wrażenia po pilocie


Dwieście lat w przyszłość, kiedy ludzkość skolonizowała już cały System Słoneczny, detektyw Miller urodzony w Pasie asteroid dostaje zadanie odnalezienia zaginionej dziewczyny Julie Mao.
James Holden były pierwszy oficer na fregacie wydobywającej lód, zostaje uwikłany w incydent, który pogarsza napięte stosunki między trzema frakcjami: Ziemi, Marsa i Pasa.
Wkrótce obaj się dowiadują, że zaginiona dziewczyna jest związana ze spiskiem na ogromną skalę.


Tak na gorąco po obejrzeniu pilota pierwsze co muszę napisać to - w końcu space opera z prawdziwego zdarzenia!
Co prawda akcja skacze ze stacji kosmicznej, na Ziemię, na pokład lodowej fregaty i jeszcze w parę innych miejsc, ale ogólnie jest kosmos. Są statki kosmiczne i jest kosmos! Co prawda Dark Matter i Killjoys to też space opery,ale nie na taką skalę jak The Expanse, bo widać,że nowy serial SyFy będzie miał dużo większy rozmach.

niedziela, 18 października 2015

Serialowy sezon 2015/2016 cz.1 - Nowości

Sezon serialowy zaczął się na dobre. Część produkcji ma za sobą już kilka odcinków, pozostałe w najbliższym czasie albo powrócą do ramówki z kolejnym sezonem albo niedługo zadebiutują na antenie.
Jak wypadają te, które zadebiutowały w tym roku? Te które mnie zainteresowały obejrzałem. Niektóre mi się spodobały inne nie za bardzo. Swoje wrażenia przedstawiam poniżej.

Minority Report  

Produkcja o której od początku było dość głośno zważywszy na fakt, że to kontynuacja kinowego hitu o tym samym tytule, która nie miała lekko ponieważ musiała sprostać wysokim oczekiwaniom widowni. Nie wiadomo czy wcześniejszy wyciek pilota przyczynił się do tego, że serial już po od początku był krytykowany co przełożyło się na oglądalność dużo poniżej oczekiwań, a kolejne odcinki tylko przypieczętowały los Minority Report. Rezultat jest taki, że to pierwszy nowy tytuł, który został skasowany. Co prawda nie wyleciał z ramówki, bo FOX postanowił wyemitować pozostałe odcinki, ale zamiast na trzynastu serial skończy się na dziesięciu odcinkach.
Obejrzałem tylko pilota, ale to wystarczyło abym wyrobił sobie zdanie.  Nie był on tragiczny, był po prostu do bólu przewidywalny i schematyczny. Zaprezentowana historia nie potrafiła mnie zaintrygować na tyle bym co tydzień wracał właśnie do tego tytułu, kiedy czas ograniczony, a konkurencja przedstawia się zdecydowanie lepiej. 
Para głównych bohaterów nie wzbudza żadnych emocji, ale chociaż na Meagan Good jest przy najmniej miło popatrzeć, bo o grze aktorskiej  za dużo powiedzieć nie można. Jeszcze gorzej wypada postać Dasha, w którego wciela się Stark Sands, odludek przed dłuższy czas izolowany od społeczeństwa, przez co w relacjach z ludźmi sobie nie radzi. Niestety w jego przypadku jest to dość irytujące i karykaturalne, aktor nie potrafi wykrzesać z siebie nic co mogło by wzbudzić sympatię do postaci nie mówiąc już choćby o politowaniu. A tak jest on nam całkowicie obojętny.
Postaci drugoplanowe są tak papierowe i jednowymiarowe jak jest tylko możliwe. Znane klisze, które są bezbarwne i bez żadnego wyrazu, wiem, że pilot powinien skupiać się przede wszystkim na postaciach pierwszoplanowych, ale przedstawienie tła też wpływa na ogólny odbiór serialu. 
Jedyne za co można pochwalić Minority Report to efekty specjalne, które jak na standardy telewizyjne robią dobre wrażenie. Ale niestety to za mało.


Więcej o serialu:

piątek, 16 października 2015

Rzuć okiem #20 - The Code

Rzuć okiem to cykl, w którym będę przedstawiał mniej popularne seriale i prezentował je szerszej publiczności, a może ktoś po przeczytaniu się skusi i obejrzy.
Jest to mój subiektywny wybór, a kryterium jakim się kierowałem to satysfakcja z obejrzenia danego tytułu, więc nie będzie tutaj tylko i wyłącznie wybitnych i ambitnych produkcji, ale i również obrazy czysto rozrywkowe. Jeżeli ten opis Ci odpowiada to zapraszam do zapoznania się z bohaterem tego odcinka...

The Code

Akcja The Code rozgrywa się na australijskiej czerwonej pustyni oraz w politycznych korytarzach Canberry. Na pustynnych terenach Australii tajemnicza ciężarówka ulega wypadkowi, w którym poszkodowanych zostaje dwoje aborygeńskich nastolatków. Ciężarówka najwyraźniej przewoziła pewien dziwny ładunek.


Australijska produkcja, która w sobie łączy to co najlepsze z seriali brytyjskich i amerykańskich.
Sześć odcinków, które nie pozwolą się nam nudzić, gdzie akcja posuwa się do przodu, bez zbędnych zapychaczy.
Zaczyna się od wypadku dwójki nastolatków, gdzieś na australijskich bezdrożach wskutek którego ginie młoda dziewczyna. Nikt nie zwróciłby na to uwagi gdyby pewien dociekliwy dziennikarz nie dostał zdjęć kompromitujących jednego z czołowych australijskich polityków, wśród fotografii znalazła się kartka na której ktoś napisał "Lindara".Jak się okazuje jest to niewielka mieścina niedaleko, której doszło do owego wypadku nastolatków. Po bliższym zbadaniu sprawy okazuje się, że w wypadku uczestniczyła ciężarówka należąca do jednej z większych korporacji na antypodach. Dalsze śledztwo ujawnia, że nie koniecznie był to wypadek i  sprawa jest większa niż się wydaje.

Arya Stark w Doctor Who

Pojawił się krótki sneak peek z piątego odcinka 9. sezonu Doctora Who zatytułowanego The Girl Who Died, w którym obok Petera Capaldi'ego i Jenny Coleman wystąpi Arya z Gry o tron, czyli Maisie Williams.
Emisja odcinka w najbliższą sobotę.



Więcej o serialu:



Hack/Slash - kolejny komiks w telewizji

Po nieudanej próbie przeniesienia Hack/Slash na wielki ekran doceniany komiks Tima Seeley'a doczeka się adaptacji telewizyjnej. Prawa do adaptacji komiksy trafiły do Relativity Television. Skip Woods odpowiedzialny za skrypty do "A Good Day to Die Hard" oraz "X-Men Origins: Wolverine" ma napisać scenariusz. Bedzie on również producentem wykonawczym wraz z Adrianem Askarieh i Ray'em Ricordem. Daniel Alter i Geoffrey Yim wspomogą ich jako współproduceni.
Seria publikowana najpierw przez Devil’s Due i później przez Image Comics, której wydawanie zakończyło się 2013 roku po 25 numerach w 2014 roku opublikowano pięcioczęściową miniserię "Hack/Slash: Son of Samhain".

Zazwyczaj na końcu każdego horroru jedna dziewczyna zdoła przetrwać... w tym przypadku Cassie Hack nie tylko przeżyła, ale również odwróciła sytuację i teraz to ona staje się myśliwym, która wraz ze swoim towarzyszem Vladem poluje na wszelkie monstra jakie można spotkać w horrorach.

Serial jak można się domyślić będzie utrzymany w klimacie slashera.

poniedziałek, 5 października 2015

TOP 5 seriali, które warto wskrzesić

W ostatnim czasie oprócz modnego przenoszenia filmów na mały ekran pojawił się również trend, który znacząco przybrał na sile. Oto bowiem stare kultowe seriale zostaną przywrócone do życia w nowej formie. Oczywiście to, że Heroes zostali przywróceni nie wzbudza takich emocji jak choćby The X-Files, Twin Peaks czy ogłoszone ostatnio The A-Team oraz MacGyver, a oprócz tego jeszcze wiele innych tytułów.

Poniżej chciałbym przedstawić kilka tytułów,które moim zdaniem można i warto było by im dać drugie życie. Oczywiście jest to zabawa i czysta teoria, ale może kto wie? Za jakiś czas może któryś z poniższych tytuów zobaczymy w nowej wersji. Jest to wybór całkowicie subiektywny, a jako kryteria starałem się brać rozpoznawalność (lub brak) danego tytułu oraz jego "kultowość", bo jednak niektórych tytułów nie powinno się ruszać. Ta krótka lista przedstawia tytuły, które mogły by odzyskać dawny blask. A jak pokazują przykłady Battlestar Galactica i Hawai-O-Five, remake'i niekoniecznie muszą być złe.

Zacznijmy od:

5. Space: Above and Beyond
Sci-Fi z prawdziwego zdarzenia. Bardzo dobrze oceniany serial, który jak na swoje czasy wyglądał całkiem dobrze. Jednak historia była zbyt poważna, a serial zdjęto z anteny ze względu na zbyt kontrowersyjne tematy jakie były poruszane w serialu.

wtorek, 18 sierpnia 2015

Czy seriale na podstawie filmów mogą odnieść sukces?

W ostatnim czasie można zaobserwować pewne zjawisko, które co prawda nie jest nowe, ale w ostatnio znacząco przybiera na sile. Jest to dość wyraźny trend, który może wprowadzić duże zmiany do telewizji. Dokładniej rzecz ujmując o adaptacjach filmów na potrzeby małego ekranu.
Nie od dziś wiadomo, że dobry pomysł na serial jest na wagę złota i jest dużą częścią sukcesu (wykorzystanie potencjału tego pomysłu to już zgoła inny temat), ale jak napisałem zauważyć można, że telewizja ostatnio cierpi na brak nowych i świeżych seriali i serwuje nam właściwie to samo podane w trochę innej formie. Ale twórcy zamiast się wysilić idą na łatwiznę i sięgają po tytuły, które pojawiły się wcześniej na wielkim ekranie. 
Popularności niektórych produkcji zaprzeczyć nie można i trudno się dziwić ludziom w telewizji, że idąc po najmniejszej linii oporu chcą zarobić bazując na znanej franczyzie. 
W tamtym sezonie nie było to aż tak wyraźne. Mieliśmy co prawda próbę CBS przeniesienia na mały ekran Beverly Hills Cop popularnej serii z Eddiem Murphym, ale pilot nie spodobał się włodarzom stacji i nie zamówili serialu na sezon (co okazało się niemałym zaskoczeniem). W tym sezonie jednak tych tytułów jest na tyle dużo, że może mieć to wpływ na późniejsze plany poszczególnych stacji jeżeli seriale odniosą sukces.


Od CBS dostaniemy Limitless i co ważne nie jest to reboot tylko rozszerzenie świata, a w samym serialu ma pojawić się gościnnie Bradley Cooper, który powtórzy swoją rolę z filmu.
Kolejnym tytułem tej stacji jest Rush Hour znany u nas jako Godziny Szczytu z Jackie Chanem i Chrisem Tuckerem w rolach nietypowej pary gliniarzy, którzy współpracowali ze sobą w trzech odsłonach filmu. W serialu wystąpią Henry Ian Cusick oraz Page Kennedy i bardzo zastanawia mnie to czy będą w stanie tak dobrze zaprezentować na małym ekranie jak Chan i Tucker robili to w kinie.

FOX przygotował kontynuację kinowego hitu Minority Report z 2002 roku, za który odpowiadał Stevena Spielberga, a w roli głównej wystąpił Tom Cruise. W serialu poznamy dalsze losy jednego z jasnowidzów, który łączy siły z panią detektyw by zapobiegać zbrodniom, które pojawiają się w jego wizjach.

Od STARZ dostaniemy Ash vs Evil, które pokaże jak bohater serii kultowych horrorów Evil Dead Asha, który po trzydziestu latach znów musi stawić czoła wszelkiemu Złu... przez duże "z".
Jeżeli już o horrorach mowa to warto wspomnieć o szykowanej dla A&E produkcji po zatytułowanej Damien, który ukaże dalsze losy dorosłego już Antychrysta bohatera serii Omen.
Pojawiła się również informacja, że serial na podstawie serii Friday the 13th (Piątek 13-ego) ukazującej losy maniakalnego mordercy Jasona Voorheesa trafił do The CW.
Na MTV emitowany jest obecnie Scream oparty na filmach Wesa Cravena.

W produkcji jest Westworld oparte na klasyku sci-fi Michaela Crichtona, które zadebiutuje na antenie HBO w przyszłym roku. Niedawno ogłoszono również zamówienie przez USA Network pilota serialu Shooter opartego bardziej na filmie z Markiem Wahlbergiem niż książkowym pierwowzorze autorstwa Stephena Huntera.  W planach są również Fatal Attraction, czyli pamiętne Fatalne Zauroczenie z Michaelem Douglasem i Glenn Close w rolach głównych czy klasyk To Live And Die In L.A. Przykładów można mnożyć, bo co jakiś czas pojawiają się informacje o nowych produkcjach. Wszystko oczywiście zależy od tego czy serial odniesie sukces czy nie. Jeżeli tak to zapewne możemy się spodziewać wielu nowych tytułów adaptowanych na potrzeby telewizji. Zasadnicze jednak pytanie czy przeniesienie filmu na mały ekran rzeczywiście może odnieść sukces?
Za jakiś czas okaże się jak przyjęły się wyżej wymienione seriale. A jak było wcześniej?

czwartek, 13 sierpnia 2015

Doctor Who - nowy trailer 9. serii

Dziewiąta seria Doctor Who startuje 19 września, a tymczasem BBC opublikowało nowy trailer zapowiadający powrót Władcy Czasu, w którego ponownie wcieli się Peter Capaldi oraz jego towarzyszki Clary Oswald (Jenna Coleman).
Widzimy tutaj sceny z poprzedniej zapowiedzi, ale również takie których wcześniej nie pokazywano.
Mamy starych znajomych jak Dalekowie i Zygoni, ale również nowe spojrzenie na przeciwników, z którymi Doktor stanie twarzą w twarz po raz pierwszy. 
Jeszcze nieco ponad miesiąc... szybko zleci.

Więcej o serialu:

niedziela, 2 sierpnia 2015

Geek wychodzi z szafy

Określenia "geek" i "nerd" choć obecnie używa się ich zamiennie, jako synonimy nie są wymysłem XXI wieku, a można rzec nawet że ich pierwotne określenia używane były już wiek temu.
Słowo "geek" na początku XX wieku używane było do określenia cyrkowych i festynowych kuglarzy, którzy zazwyczaj przedstawiali dość obrzydliwe atrakcje jak na przykład jedzenie żywych insektów. 
W latach 50. XX wieku kojarzone było z osobą nieprzystosowaną społecznie, która poświęcała się nauce i zdobywaniu wiedzy, co w latach 80. zbiegło się z boomem komputerowym i określenie miało negatywny wydźwięk. W tedy też do powszechnego użytku weszło określenie "nerd" spopularyzowane przez serial telewizyjny Happy Days, a które pojawiło się w latach 50. pierwotnie jako określenie stworzeń w książce doktora Seussa w utworze If I Ran the Zoo. Powszechne staje się w latach 70. a jedna z teorii mówi, że popularność swoją zawdzięcza swojemu pochodzeniu, czyli wymawianiu słowa "drunk" od tyłu, co daje nam "knurd" - co podobno było określeniem na osoby, które wolały się uczyć niż iść na imprezę.

I choć dziś nie posiadają tego negatywnego wydźwięku jak jeszcze dekadę temu długa była do tego droga.
Z geeków wyśmiewano się bardzo często i nie rzadko robiono to za pośrednictwem mediów takich jak kino i telewizja. Za przykład można brać choćby serię Revenge of the Nerds znany u nas jako Zemsta frajerów, gdzie już samo tłumaczenie tytułu ma obraźliwy charakter. Można przypomnieć również występ sztampowego geeka w trzeciej części Koszmaru z ulicy wiązów, gdzie sympatyczny, ale mało atrakcyjny okularnik wciela się w postać postaci czarodzieja z popularnego w tedy Dungeon&Dragons - gry fabularnej, medium kojarzonego z każdym geekiem. Gra ta pojawia się w jednym z odcinków Community czy The Big Bang Theory i choć wskazane seriale to komedie i przedstawiają to zjawisko przez pryzmat satyry to udowadnia i utwierdza stereotyp jaki ucementował się w popkulturze.

Geek i nerd nie miał łatwego życia. Jeszcze praktycznie do końca lat 90. XX wieku, żył na marginesie społecznym w niewielkiej enklawie wraz z kilkoma sobie podobnymi. I choć dzięki takim produkcjom jak Star Wars czy Star Trek miał swoją pasję i mógł dzielić się nią z innymi to przez większość był wyszydzany. Dopiero w XXI wieku mógł bez wstydu się ujawnić i z dumą stwierdzić, że jest geekiem. 

Co ciekawsze nadchodzące nowe seriale cz.2

W drugiej części chciałbym przedstawić kilka tytułów, które zapowiadają się naprawdę ciekawie, które zwróciły moją uwagę i nie ukrywam pokrywam w nich sporą nadzieję.
Część pierwszą można znaleźć TUTAJ.

Przypominam, że nie ma tutaj podziału na kablówki czy stacje ogólnodostępne, produkcje amerykańskie czy inne są wrzucane do jednego worka. Nie ma wartościowania, bo to nie ranking. Kolejność zupełnie przypadkowa.

Nie przedłużając zatem zapraszam do przeczytania i obejrzenia.

The Man in the High Castle

Serial na podstawie książki Philipa K. Dicka jednego z kalsyków sci-fi. Przedstawia alternatywną historię, gdzie Drugą Wojnę Światową wygrały państwa osi. Akcja ma miejsce w okupowanych przez Niemców i Japończyków Stanach Zjednoczonych i  przedstawia historię rebelii, która próbuje przeciwstawić się okupantom.

Serial przygotowany dla platformy Amazon. Pierwszy odcinek pojawił się w sezonie pilotów, gdzie to widzowie decydują jakie seriale dostaną pełne sezony. The Man in the High Castle zebrał bardzo pozytywne oceny i nie dziwne, że doczekał się zamówienia na pełen 10 odcinkowy sezon, który zadebiutuje jesienią.
Scenarzystą serialu został Frank Spotnitz (X Files, Hunted), a przygotowanie pilota zlecono firmie Ridleya Scotta - Scott Free. Reżyserię pilota powierzono Davidowi Semelowi (Legends).

Ciekaw jestem ile z książkowego pierwowzoru znajdzie się w serialu i jak wierną adaptacją będzie.
Książka zdobyła sobie uznanie wielu i zdobyła status kultowej, a czy serial będzie choć w części tak dobry.
Liczę na to że tak.

sobota, 1 sierpnia 2015

FANtastyczne Inicjatywy #15 - Duchy przeszłości

Po przerwie na bloga wracają FANtastyczne Inicjatywy. Dla tych co zaglądają tutaj pierwszy raz przypomnę, że jest to cykl, w którym prezentuję produkcje fanowskie. Krótkie lub niekoniecznie produkcje zainspirowane serialami, grami, komiksami lub filmami, które z założenia są tworami non-profit i tworzone z pasji. Jednym zdaniem są to produkcje tworzone od fanów dla fanów. Czasami bardziej profesjonalne, a innym razem całkowicie amatorskie, ale zawsze mające w sobie to coś co mnie zaintryguje i zwróci moją uwagę. W tej odsłonie padło na shorta opartego o najdłuższy serial sci-fi, czyli brytyjskiego Doctora Who.

Ghosts and Conquerors

W morzu fanfilmów poświęconych Władcy Czasu jest wiele produkcji, wiele z nich już obejrzałem, jeszcze więcej pozostało do odkrycia, ale tak pozytywnie wyróżnia się na tle tego co już widziałem.
Po pierwsze jest to czysto amatorska produkcja o niewielkim budżecie, ale widać, że oprócz pasji w projekt włożono również mnóstwo wysiłku co zaowocowało całkiem niezłym efektem końcowym.

Na początek muszę pochwalić aktora wcielającego się w postać Doktora, w tym akurat konkretnym przypadku, Dziesiątego. Nie łatwo jest udźwignąć tę rolę i jeszcze trudniej jest to zagrać by nie wyszło to sztucznie. Tutaj wyszło to całkiem nieźle, E. Bellamy dobrze się bawił grając postać Tenanta, czasami może trochę gra nabierała przesadnej maniery, ale jest to najlepszy fanowski Doktor jakiego widziałem. Gra jest swobodna i i niewymuszona, nie ma się wrażenia, że aktor recytuje swoje kwestie, co często przeszkadzało mi w innych fanfilmach.
Partnerująca mu Rachel Warren jako Kat też wypada pozytywnie, choć trochę w cieniu kolegi.

Sama historia nie jest zbyt skomplikowana.
Na prymitywnym księżycu na skraju wszechświata prowadzona jest skryta wojna między kolonistami, a nie określonymi istotami z poza materialnego świata. Do walki z nimi staje odważna awanturniczka Kat, mieszkająca na pustkowiu oraz porywczy mężczyzna zwący się Doktor. Co będzie dalej można się domyślić, choć mamy ciekawego twista, który zdecydowanie uatrakcyjnia seans.

sobota, 25 lipca 2015

Co ciekawsze nadchodzące nowe seriale cz.1

Na zewnątrz lato w pełni co niektórzy szczęśliwcy mają wakacje. W tym okresie emitowane są "letnie seriale", aby wypełnić czas w oczekiwaniu na powrót swoich ulubionych seriali lub głośną premierę. W tym poście przedstawię kilka moim zdaniem ciekawie zapowiadających się produkcji. Nie brałem pod uwagę seriali komiksowych, bo te oglądam zawsze :)

Nie ma tutaj podziału na kablówki czy stacje ogólnodostępne, produkcje amerykańskie czy inne są wrzucane do jednego worka. Nie ma wartościowania, bo to nie ranking. Kolejność zupełnie przypadkowa.

Nie przedłużając zatem zapraszam do przeczytania i obejrzenia.

Into the Badlands

Poszukujący oświecenia wielki wojownik i mistrz sztuk walki wraz z towarzyszącym mu młodym chłopcem, przemierzają niebezpieczną krainę rządzoną przez feudalnych baronów.
Sześcioodcinkowy serial, który emitowany będzie na stacji AMC. Produkcja od twórców Smallville (Al Gough i Miles Millar), który oparty jest luźno o chińską opowieść Journey to the West. W roli głównej Daniel Wu.
Dokładna data premiery nie jest znana, ale serial ma zadebiutować w listopadzie.

Zapowiada się dobre kino kopane, choć stylistyką nawiązuje do Hunger Games i tego typu filmów dla nastolatków to mi to zupełnie nie przeszkadza.

niedziela, 12 lipca 2015

Rzuć okiem #19 - Jordskott

Rzuć okiem to cykl, w którym będę przedstawiał mniej popularne seriale i prezentował je szerszej publiczności, a może ktoś po przeczytaniu się skusi i obejrzy.
Jest to mój subiektywny wybór, a kryterium jakim się kierowałem to satysfakcja z obejrzenia danego tytułu, więc nie będzie tutaj tylko i wyłącznie wybitnych i ambitnych produkcji, ale i również obrazy czysto rozrywkowe. Jeżeli ten opis Ci odpowiada to zapraszam do zapoznania się z bohaterem tego odcinka...

Jordskott

Komisarz Eva Thornblad (Moa Gammel) powraca po 7 latach do rodzinnego miasta by zająć się sprawami zmarłego ojca. Wyjechała z niego po zaginięciu córki Josefine, która zniknęła w okolicach jeziora położonego w lesie. Okoliczności zaginięcia córki wskazują, że utonęła w jeziorze. Ciała nigdy nie odnaleziono. Teraz, w podobnych okolicznościach, znika bez śladu, młody chłopak. Eva próbuje wyjaśnić, czy te dwa zniknięcia są ze sobą powiązane.

Dziesięcioodcinkowy serial produkcji szwedzkiej, który zaczyna zdobywać międzynarodową popularność, a w planach jest też brytyjski remake.

Nie jest to czysty kryminał - jak może sugerować początek serialu - ponieważ mamy tutaj ciekawie prowadzony wątek nadnaturalny, który przywodzi klimatem pierwsze odcinki The X-Files, choć szczerze trzeba przyznać, że Jordskott jest bardziej kameralny.
Surowe szwedzkie plenery oraz małomiasteczkowe społeczeństwo stało się świadkiem porwania dzieci, które są powiązane z zarządem miejscowej spółki, na której czele stał ojciec Evy. Kobieta podejrzewa, że może mieć to coś wspólnego z porwaniem jej córki. W rzeczywistości sięga to dużo dalej w przeszłość, a przy okazji odkrywa głęboko skrywaną tajemnicę ojca.

sobota, 11 lipca 2015

Doctor Who - Pierwszy trailer 9. sezonu

Wreszcie opublikowano pierwszy trailer zapowiadający dziewiąty sezon Doctor Who, którego premiera odbędzie się 19 września.
W najnowszym sezonie powrócą Doctor (Peter Capaldi) oraz Clara (Jenna Coleman) a także dobrze znana postać z ósmego sezonu.
O gościnnych występach jakich możemy spodziewać się w dziewiątym sezonie pisałem już TUTAJ, ale w tedy nie ogłoszono, że pojawi się w nim młoda gwiazda Game of Thrones Maisie Williams, która w produkcji HBO wciela się w Ayrię.


Jak widać w najnowszym sezonie nie może zabraknąć Daleków. Powrócą też Zygoni, którzy pojawili się w specjalnym odcinku na 50-lecie serialu. Pojawią się też nowi przeciwnicy i Doktor z gitarą :)


Więcej o serialu:


niedziela, 5 lipca 2015

Seriale komiksowe w ubiegłym sezonie - Podsumowanie cz.II



Z każdym rokiem produkcje komiksowe zyskują na popularności i ofensywa nowych tytułów nadal trwa. Nie tylko w kinie, ale również - a może przede wszystkim - w telewizji.
O Marvel ze swoimi licznymi tytułami dominuje w kinie to na małym ekranie DC Comics częściej gości ze swoimi bohaterami.

W sezonie 2014/2015 do emitowanych wcześniej Arrow oraz Marvel's Agents of S.H.I.E.L.D. dołączyli Constantine, Gotham, iZombie, Marvel's Agent Carter, Marvel's Daredevil oraz The Flash. A w nadchodzącym sezonie produkcji komiksowych będzie jeszcze więcej. Pojawią się między innymi Lucyfer,Supergirl (TUTAJ możecie przeczytać nibyrecenzję pilota, który wyciekł do sieci), Legends of Tomorrow (TUTAJ możecie obejrzeć trailer) oraz Titans od TNT, który ma przedstawić losy młodych bohaterów znanych z kart komiksów DC Comics jako Teen Titans. O tej produkcji jednak niewiele wiadomo. Ze stajni Marvela w drugiej połowie roku ma się pojawić Marvel's Jessica Jones od Netflixa.

Jadnak zanim nowe produkcje zagoszczą na antenie kilka słów podsumowania i wrażenia po obejrzeniu seriali emitowanych w tym sezonie. Nie piszę o The Walking Dead, bo nie jestem na bieżąco.
W drugiej części skupiam się na serialach Marvela. TUTAJ część pierwsza.
Nie chcę się zanadto rozpisywać, więc postaram się skupić na najważniejszych kwestiach, o których warto wspomnieć.

W tekście mogą pojawić się spoilery!

Fantastyczne szorty #5: AZARKANT

Piąta odsłona cyklu. Kolejny szort, który zwrócił moja uwagę.
Ci co nie czytali poprzednich wpisów, mogą się z nimi zapoznać TUTAJ. Tam też przeczytacie dlaczego postanowiłem stworzyć ten cykl.


Nie przedłużając przedstawiam bohatera tego wpisu, którym jest: 

AZARKANT

Ogromny statek kosmiczny zagubiony na skraju wszechświata. Na jego pokładzie śmierć, a sam pogrąża się w zapomnieniu. Wszyscy członkowie załogi są martwi nikt nie powie co się wydarzyło. Tylko stary robot, patroluje niekończące się korytarze wykonując ostatni rozkaz swojego martwego pilota. Ale pewnego dnia drzwi starego statku kosmicznego otwierają się ponownie.*


Obraz jest naprawdę imponujący. Oglądając go za pierwszym razem skojarzył mi się z Katedrą Tomka Bagińskiego. Nie wiem dlaczego, ale nie mogłem pozbyć się z głowy tego skojarzenia.
Ja produkcję odpowiada właściwie jedna osoba - Andrey Klimov (http://andrewklimov.blogspot.ru/), który odpowiadał nie tylko za scenariusz i reżyserię, ale również za modele, tekstury czy animację i wiele innych kwestii technicznych. Można powiedzieć człowiek orkiestra. Był oczywiście wspomagany przez kolegów, którzy pomagali przy animacjach w niektórych scenach oraz kwestii dźwiękowych i muzycznych.

Animacja z 2013 roku która wygląda iście imponująco. Naprawdę w niektórych momentach zapiera dech w piersiach, zwłaszcza jeżeli sobie uświadomimy, że to właściwie wysiłek jednego człowieka. Nieraz animacja wyglądała tak dobrze, że zastanawiałem się czy to rzeczywiście animacja czy prawdziwa scenografia.
Za obrazem nie stoi Blizzard, który znany jest z pieczołowicie przygotowanych animacji obrazujących fabułę poszczególnych gier, a który ma do dyspozycji cały zespół. Andrey Klimov samodzielnie wykonał kawał dobrej roboty. Stworzył intrygującą produkcję, której wykonanie stoi na najwyższym poziomie
Z niecierpliwością będę czekał na kolejne jego produkcje.


* - w moim wolnym tłumaczeniu

Seriale komiksowe w ubiegłym sezonie - Podsumowanie cz.I


Z każdym rokiem produkcje komiksowe zyskują na popularności i ofensywa nowych tytułów nadal trwa. Nie tylko w kinie, ale również - a może przede wszystkim - w telewizji.
O Marvel ze swoimi licznymi tytułami dominuje w kinie to na małym ekranie DC Comics częściej gości ze swoimi bohaterami.

W sezonie 2014/2015 do emitowanych wcześniej Arrow oraz Marvel's Agents of S.H.I.E.L.D. dołączyli Constantine, Gotham, iZombie, Marvel's Agent Carter, Marvel's Daredevil oraz The Flash. A w nadchodzącym sezonie produkcji komiksowych będzie jeszcze więcej. Pojawią się między innymi Lucyfer, Supergirl (TUTAJ możecie przeczytać nibyrecenzję pilota, który wyciekł do sieci), Legends of Tomorrow (TUTAJ możecie obejrzeć trailer) oraz Titans od TNT, który ma przedstawić losy młodych bohaterów znanych z kart komiksów DC Comics jako Teen Titans. O tej produkcji jednak niewiele wiadomo. Ze stajni Marvela w drugiej połowie roku ma się pojawić Marvel's Jessica Jones od Netflixa.

Jadnak zanim nowe produkcje zagoszczą na antenie kilka słów podsumowania i wrażenia po obejrzeniu seriali emitowanych w tym sezonie. Nie piszę o The Walking Dead, bo nie jestem na bieżąco.
W pierwszej części skupiam się na serialach DC Comics. TUTAJ część druga.
Nie chcę się zanadto rozpisywać, więc postaram się skupić na najważniejszych kwestiach, o których warto wspomnieć.


W tekście mogą pojawić się spoilery!

niedziela, 28 czerwca 2015

Fantastyczne szorty #4: The Event

Kolejna część cyklu. Kolejne shorty do zaprezentowania. Jak pisałem wcześniej są to filmy czy animacje krótkometrażowe, które zwróciły moja uwagę, więc ich selekcja jest całkowicie subiektywna. Oczywiście nie ma problemu, żeby ktoś dysponujący chwilą czasu sam odnalazł ciekawe pozycje, a jest ich naprawdę mnóstwo. Czasami jednak trafiają się produkcje poniżej przeciętnej, czasami wręcz amatorskie, na które nie warto tracić czasu. Zwłaszcza jeżeli ktoś nie nie ma go za dużo. Ten cykl jest własnie dla takich osób, które lubią produkcje fantastyczne, ale sami nie zawsze mają czas coś poszukać...

W czwartej części:

The Event
Doceniany i nagradzany szort Rustama Vakilova, który jest producentem, scenarzystą oraz reżyserem tego obrazu. Trzeba przyznać, że bardzo dobrze mu to wyszło. 

Neil jest dwudziestokilkuletnim mężczyzną, nagle ze snu budzi go dziwny hałas. Po chwili zdaje sobie sprawę, że to tylko wytwór jego wyobraźni. Jednak dziwny hałas budzi go ponownie. Kiedy jest w trakcie porannych czynności zdaje sobie sprawę, że doświadcza czegoś dziwnego i nienaturalnego, co zwiastuje zarówno katastrofalny koniec jak i cudowny początek.

Produkcja jest bardzo kameralna. Można powiedzieć, że to teatr jednego aktora. Trzeba dodać, że odwalił on kawał dobrej roboty. Co prawda nie jest to rola oscarowa, ale jednak w tych kilku minutach można odczuć niepokój chłopaka. Nie ma tutaj sztuczności, bo i nie ma miejsca na zbędne emocje. Wszystko jest ładnie wyważone.

Produkcja liczy nieco ponad siedem minut, ale jest bardzo dobrze skonstruowana. Powiedziałbym, że jest to idealny przykład dobrze nakręconego szorta. Film już od pierwszych sekund potrafi zaciekawić, a z czasem intryguje coraz bardziej. Mamy ze dwa twisty, napięcie jest odpowiednio dawkowane, aż do ciekawej i przewrotnej puenty.

Film jest dobrze zrealizowany również od strony technicznej, przedstawia intrygującą historię i myślę, że warto poświęcić te siedem minut by przekonać się, że słusznie został nagrodzony.
Więcej o produkcji można przeczytać w stopce na YouTube.

sobota, 27 czerwca 2015

Killjoys - pierwsze wrażenie

Niedawno zadebiutowała nowa produkcja sci-fi od stacji Space. Zapowiadało się na przygodowe, lekkie i rozrywkowe kino. A jak jest w praktyce? 
Ale od początku.

Serial skupia się na trójce interplanetarnych łowców nagród, którzy muszą sobie radzić we wszechświecie pełnym politycznych napięć, wątpliwej moralności i skomplikowanych relacji. Wydarzenia rozgrywają się w odległej galaktyce na planecie Qresh i jej trzech skolonizowanych księżycach.
Killjoys to licencjonowana grupa wyszkolonych łowców nagród, którzy oferują swoje usługi tym, których na to stać. Są profesjonalistami o wyrobionej reputacji, którą zawdzięczają swojej skuteczności. Obowiązuje ich jedna reguła - zlecenie ponad wszystko.

Trailer zapowiadał serial lekki i rozrywkowy i taki też on jest w rzeczywistości. 
Pilot przedstawia nam świat, rządzące nim zasady oraz bohaterów, których losy będziemy śledzić. Jest to serial czysto przygodowy bez wielkich ambicji. W duchu seriali z przełomu millenium w stylu Herkulesa czy Cleopatry 2525. Nie jest to do końca wada, ale zaletą też nie jest. Zależy od tego czy tęsknimy za takim klimatem czy też nie.

Sam pilot jest nierówny i jakby za dużo chciano do niego wrzucić. Według mnie bardziej należało skupić się na przedstawieniu bohaterów, a w mniejszym stopniu na kreacji świata, bo na to będzie jeszcze czas. Jeżeli nie polubi się bohaterów, to żadna przyjemność z oglądania. A na razie są nijacy i nie wzbudzają jakichkolwiek emocji, co na przyszłość dobrze nie wróży.
Aktorsko na razie jest marnie (przynajmniej na Hannah John-Kamen jest miło popatrzeć)
, ale może z czasem będzie lepiej. Aktorzy niby się starają, ale im to nie wychodzi albo jak w przypadku Ashmore'a popadają w zbytnią manierę, która właśnie przywodzi na myśl produkcje z końca lat 90-tych.

Sama historia jest przewidywalna i skonstruowana tak, aby jak najszybciej wprowadzić nas w świat serialu co niestety - jak w przypadku większości pilotów - sprowadza się do tego, że akcja skacze z miejsca na miejsce niczemu nie poświęcając większej uwagi. Nie jest ona oryginalna, ale ma pewien potencjał i jeżeli zostanie wykorzystany to braki w aktorstwie i średnie efekt specjalne zejdą na drugi plan.

Dam jeszcze szansę i zobaczę w jakim kierunku rozwinie się historia.


Więcej o serialu na seriale-asd.pl

niedziela, 21 czerwca 2015

Pierwsze urodziny bloga

Wczoraj minął dokładnie rok jak postanowiłem odziać swoje dzieło w nowe szaty, czyli skorzystać z platformy bloggera do prowadzenia bloga. Część albo raczej znaczna większość pokrywa się z tym co piszę na seriale-asd.pl część nie.
Nie myślałem, że będę miał w sobie tyle samozaparcia by prowadzić i co więcej publikować nowe teksty przez rok czasu. Były momenty gdzie brakowało chęci czy pomysłów, ale koniec końców blog może nie jest zbyt popularny, ale dalej funkcjonuje i nic nie wskazuje na to by miało się to zmienić.

Taki wpis jest dobrą okazją do tego, aby podsumować pewne rzeczy, ale z drugiej strony nie chcę się rozpisywać i zanudzać. Przechodząc więc do rzeczy:
- blog przez ten rok miał 2194 wyświetlenia, bo daje 183 wyświetlenia w miesiącu co średnio daje 6 wyświetleń dziennie. Szczerze przyznaję, że nie powala, ale mogło być gorzej :)
- jak można zauważyć największą popularnością cieszył się wpis: TOP 20 - Najlepsze czołówki ze starych seriali [suplement] na drugim miejscu TOP 20 - Najlepsze czołówki ze starych seriali, a podium zamyka wpis Jesienne finały seriali komiksowych.
- Stronami gdzie było najwięcej przekierowań na bloga były dawny Hatak, następnie Wykop i HeroesMovies oraz kilka innych, ale nie będę wymieniał wszystkich.

Wpis ten jest równocześnie setnym postem na blogu :) Jest to doskonała okazja, żeby życzyć sobie wytrwałości i cierpliwości na przyszłość. Będę się starał pisać jak najwięcej, ale nie składam żadnych obietnic, bo nie wiadomo co życie przyniesie.
Wszystkim, którzy tu zaglądali oraz komentowali moje wpisy wielkie i serdeczne DZIĘKUJĘ, bo to dla Was własnie nie tylko dla mnie ten blog dalej żyje.

Oczywiście wszelkie uwagi i komentarze mile widziane.

sobota, 20 czerwca 2015

Matt Smith w nowym serialu Netflixa

Matt Smith szerzej znany jako Jedenaste wcielenie Władcy Czasu z brytyjskiego serialu Doctor Who wystąpi w nowym serialu The Crown, przygotowanym na rynek brytyjski przez Netflixa.
Produkcja opowie o życiu i rządach królowej Elżbiety II oraz jej relacji z premierem Winstonem Churchilem. Matt zagra jej przyszłego męża Philipa Mountbattena, czyli księcia Filipa. 

Każdy sezon ma opowiadać dziesięcioletnią historię Elżbiety II. W pierwszym sezonie w 25 letnią królową wcieli się Claire Foy. John Lithgow (Third Rock from the Sun, Dexter) wystąpi jako premier sir Winston Churchill.

The Crown przedstawi historię kryjącą się za dwoma najsłynniejszymi adresami na świecie Buckingham Palace i 10 Downing Street pełną intryg, miłości oraz machinacji stojących za wielkimi wydarzeniami, które ukształtowały drugą połowę XX wieku. 

Serial zadebiutuje w przyszłym roku. Pierwszy sezon będzie liczył 10 odcinków.

niedziela, 7 czerwca 2015

Rzuć okiem #18 - Psycho-Pass

Rzuć okiem to cykl, w którym będę przedstawiał mniej popularne seriale i prezentował je szerszej publiczności, a może ktoś po przeczytaniu się skusi i obejrzy.
Jest to mój subiektywny wybór, a kryterium jakim się kierowałem to satysfakcja z obejrzenia danego tytułu, więc nie będzie tutaj tylko i wyłącznie wybitnych i ambitnych produkcji, ale i również obrazy czysto rozrywkowe. Jeżeli ten opis Ci odpowiada to zapraszam do zapoznania się z bohaterem tego odcinka...


Psycho-Pass

Futurystyczny świat, gdzie przestępcze intencje są analizowane przez system Sybil - szuczną inteligencję. Nowy rekrut z najlepszymi ocenami Akane Tsunemori, dołącza do policji. Dziewczyna zawsze stawia własne poczucie sprawiedliwości powyżej wyroku Sybilli, co nie zawsze podoba się jej przełożonemu. Policja jest wspierane przez Egzekutorów (utajonych przestępców, ludzi z wysokim zamiarem popełnienia przestępstwa), z których jeden jest byłym inspektorem, który popiera metody działania Akane.

System Sybil monitoruje całe społeczeństwo by zapobiec niezadowoleniu i przestępczości. Ludzkie samopoczucie jest nieustannie weryfikowane jeżeli ktoś wykazuje niestabilność emocjonalną lub wysoki poziom stresu mogący prowadzić do popełnienia przestępstwa jest wysyłany na terapię - jeżeli wskaźnik przestępczości nie jest zbyt wysoki i można go jeszcze obniżyć. Jeżeli jednak Sybil stwierdzi że dana jednostka nie podlega resocjalizacji to jest ona eliminowana.

Akane jako nowy rekrut w oddziale policji, który zajmuje się eliminacją zagrożeń ze strony utajonych przestępców jest pełna ideałów i zapału do pracy. Jednak rzeczywistość jest dużo bardziej ponura i brutalna niż kiedykolwiek mogła przypuszczać. W prawdziwym świecie nawet ofiara przestępstwa, z traumatycznymi przeżyciami musi zostać wyeliminowana jeżeli jej wskaźnik osiągnie zbyt wysoki pułap...
Społeczeństwo pozornie jest zadowolone, ucieka do wirtualnego świata, gdzie może odreagować stres i się zrelaksować, ale nawet i w świecie ułudy, nie można czuć się bezpiecznie.
To jest świat, gdzie każdy w ciągu krótkiej chwili może stać się przestępcą, a w następnej zostać wyeliminowany.

W oddziale Akane są Egzekutorzy, to jednostki na pozór normalne, ale to tylko pierwsze wrażenie, które szybko zostaje zweryfikowane już pierwszego dnia. Są to ludzie, którzy nie mają oporów pociągnąć za spust żeby zabić, nie mają problemów by komuś zadać ból. Ale nadal Akane widzi w nich ludzi, zagubionych, ale jednak ludzi.
Bohaterka na przestrzeni kilku pierwszych odcinków zmienia swój światopogląd po zweryfikowaniu go z rzeczywistością i coraz bardziej zaczyna wątpić w sens istnienia systemu Sybil.


środa, 3 czerwca 2015

Alias - Agentka o stu twarzach

Serial już nie nowy, ale jeszcze nie taki wiekowy. Niedawno sobie go odświeżyłem i jako, że jestem świeżo po finale postanowiłem podzielić się wrażeniami. Staram się unikać spoilerów

Dla przypomnienia krótki opis:
Sydney Bristow z pozoru wydaje się normalną studentką. Inteligentna, atrakcyjna dziewczyna, która jak się okazuje parę lat wstecz została zwerbowana do tajnej jednostki CIA o nazwie SD-6. Kiedy jej chłopak się jej oświadcza postanawia wyjawić mu czym naprawdę się zajmuje, co przynosi katastrofalne skutki, ponieważ szef SD-6 Arvin Sloane wydaje rozkaz zabicia narzeczonego Sydney, kiedy dowiedział się, że ta wyjawiła mu prawdę.
Zostaje uświadomiona, że SD-6 to tak naprawdę część przestępczej organizacji o nazwie Alliance of 12, która chce zdobyć władzę nad światem. 
Teraz dziewczyna jest podwójną agentką pracują dla prawdziwego CIA chce zniszczyć SD-6 i zemścić się za śmierć narzeczonego.

Trzeba przyznać na samym początku, że serial wybitny nie jest i miejscami bardzo upraszcza pewne kwestie, ale to może takie czasy w tedy były. Nasza twarda agentka, nie jest do końca taka twarda, bo średnio co drugi odcinek emocje biorą nad nią górę i nie raz i nie dwa płacze jak nie-agentka. Trochę mi się to kłóci z obrazem zimnego szpiega, zabójcy, który potrafi oszukać wyrafinowany wykrywacz kłamstw, a nie potrafi zapanować nad swoimi emocjami. Ale z czasem już się przyzwyczaiłem. Z drugiej strony to pokazuje, że jednak jest tylko kobietą przez co łatwiej ja polubić. No bo trzeba przyznać Sydney wzbudza sympatię.
Sama Jennifer Garner świetnie odnajduje się w tej roli. Choć był to dopiero początek jej wielkiej kariery to jej kreacja wyryła się w historii telewizji. Nie jest tak rozpoznawalna jak doktor House czy Walter White, ale każdy fan seriali na pewno ja kojarzy.

niedziela, 24 maja 2015

Supergirl - Nibyrecenzja przedpremierowa

Parę dni temu - jak poinformowało Variety - do sieci wyciekł pilot nowego serialu CBS opartego na komiksach wydawnictwa DC Comics. Mowa oczywiście  szumnie zapowiadanej Supergirl. Sprawa jest o tyle podejrzana, że do premiery pozostało jeszcze prawie pół roku, a kopia która wyciekała jest w bardzo dobrej jakości. Czy to rzeczywiście wyciek czy też stacja chce w ten sposób sprawdzić opinie na temat nadchodzącej produkcji w którą już sporo zainwestowano? Czy to było przypadkowe działanie trzeciej strony czy też działanie z premedytacja stacji to nie zmienia faktu, że możemy zapoznać się z pilotem serialu i sprawdzić co ma do zaoferowania kuzynka Supermana.



Nie jest to pierwsze ekranowe wcielenie dziewczyny z Kryptona. Nie jest to nawet drugie, dlatego przed Melissą Benoist o tyle trudne zadanie, że jeszcze wiele osób pamięta jak w Karę Zor-El wcielała się Laura Vandervoort grająca kuzynkę Supermana w Smallville i jeszcze przed ogłoszeniem castingów wielu chciał, żeby powróciła do roli. Stety albo niestety Laura ma teraz zobowiązania wobec Bitten i nie wystąpiła w serialu CBS.
Początkowo miałem obiekcje co do aktorki mającej wcielić się w Karę Zr-El. Szczerze mówiąc aktorka jest ładna i sympatyczna, ale to trochę za mało. Aktorka powinna być piękna, ale i w pewien sposób twarda tak jak własnie wyglądała Kara w serialu The CW.

Uwaga na spoilery!

Najlepsze tatuaże inspirowane Doctor Who

Temat trochę lżejszy, a że mnie lenistwo dopadło i nie chce mi się pisać za dużo to wpis ten będzie raczej małą galerią.
Znalazły się tutaj nieliczne tatuaże, które najbardziej mi się spodobały. Zapewne jest ich dużo, dużo więcej, ale trzeba by poświęcić mnóstwo czasu, aby je wszystkie przejrzeć. Zresztą samemu zawsze można poszukać. Sam tatuaży nie posiadam, ale jak ktoś ma i chciałby kolejny, ale nie ma pomysłu to może tutaj znajdzie inspirację.

Jedenasty Doktor w inkarnacji Matta Smitha


 Odwieczni wrogowie Dalekowie i Doktor... zapewne w środku TARDIS

piątek, 22 maja 2015

Rzuć okiem #17 - You’re the Worst

Rzuć okiem to cykl, w którym będę przedstawiał mniej popularne seriale i prezentował je szerszej publiczności, a może ktoś po przeczytaniu się skusi i obejrzy. 
Jest to mój subiektywny wybór, a kryterium jakim się kierowałem to satysfakcja z obejrzenia danego tytułu, więc nie będzie tutaj tylko i wyłącznie wybitnych i ambitnych produkcji, ale i również obrazy czysto rozrywkowe. Jeżeli ten opis Ci odpowiada to zapraszam do zapoznania się z bohaterem tego odcinka...

You’re the Worst

Komediowe love story opowiadające o tym co się dzieje kiedy dwie toksyczne, autodestrukcyjne osoby i pomimo wzajemnej pogardy tworzą coś niemożliwego - funkcjonujący związek... choć jest on daleki od ogólnoprzyjętej definicji związku i mimo, że nie powinien był powstać trwa nadal.


Komedia od FX w której centrum dwie nietuzinkowe postaci. Po trailerze wyglądało to zachęcająco i nawet śmiesznie, więc obejrzałem. Teraz pojawiły się napisy do kolejnych odcinków, a była dłuuuga przerwa.

Dwie indywidualności, które nie potrafiły bądź nie chciały stworzyć związku jakimś dziwnym trafem na siebie wpadają, spędzają ze sobą jedną noc... i poranek. I od tego się zaczyna. Pomimo, że nie chcą tego przed sobą przyznać wytworzyła się między nimi pewna specyficzna więź, która ich do siebie przyciąga co ostatecznie skutkuje najbardziej dysfunkcyjnym związkiem jaki może być.

wtorek, 19 maja 2015

Nibyrecenzja: Avengers Age of Ultron



Pierwsza część Avengers zdobyła wielkie uznanie fanów oraz okazała się wielkim sukcesem kasowym, który przekroczył wszelkie oczekiwania. Oczywistym było, że powstanie sequel, a ojciec sukcesu pierwszej części Joss Whedon został mianowany głównodowodzącym nad całym filmowym uniwersum, gdzie miał sprawować pieczę nad całością, szumnie nazwaną, Drugą Fazą MCU oraz konsultować wszelkie kwestie spójności filmów oraz seriali. Trzeba przyznać, że stanął przed nie lada zadaniem. Ponad to miał odpowiadać również za część drugą przygód Avengersów, a to zadanie jeszcze większe ponieważ nie tylko miał stworzyć godny sequel, ale również powtórzyć sukces kasowy. Czy mu się to udało?


Postaram się odpowiedzieć na to pytanie unikając spoilerów

Pierwsza część była opowieścią o tym jak bohaterowie, zupełnie różne indywidualności stały się drużyną. Choć nie było łatwo i mieliśmy tarcia między poszczególnymi postaciami to koniec końców musieli współpracować by ocalić świat (bo jakże by inaczej). W części drugiej jest tak samo, a jednak inaczej.

sobota, 16 maja 2015

Supergirl... nie taka super


Kiedy tylko ogłoszono, że w planach jest powstanie serialu opowiadającego o losach kuzynki Supermana zacząłem spekulować, w jakiej stacji wyląduje Supergirl. Możecie o tym przeczytać tutaj
Jak się niedługo potem okazało zostałem całkowicie zaskoczony wiadomością, że CBS zakupiło serial czego w ogóle się nie spodziewałem. Ale kiedy szok minął pomyślałem, że to dobrze. CBS to bogata stacja i raczej ma w swojej ramówce solidne tytuły. Produkcją zajmuje się ojciec The Flash Greg Berlanti, który jest producentem wykonawczym razem z Ali Adler, Sarahą Schecter i Andrew Kreisbergiem dla Berlanti Productions we współpracy z Warner Bros. Television.

Potem zaczęły pojawiać się nowinki castingowe i najważniejsze informacje, czyli kto wcieli się w tytułową rolę. Padło na Melissę Benoist, znana z serialu Glee oraz filmu Whiplash. Nie znam tej aktorki, nie widziałem jej wcześniej, więc o grze aktorskiej trudno się było wypowiadać. Ale ważniejsze jak pasuje do roli i szczerze przyznam, że początkowo byłem sceptyczny, bo jednak jeżeli chodzi o urodę to były lepsze kandydatki, ale koniec końców jakoś zaakceptowałem ten fakt i teraz trzeba poczekać, aż sprawdzi się w akcji.
Kolejną głośną wiadomością castingową było to że Jimmy Olsen znany z komiksów przyjaciel Supermana i fotograf z Daily Planet jest... czarny. To znaczy, nie jestem rasistą, ale poprawność polityczna zaczyna mnie irytować. Równie dobrze mogliby w roli Kary obsadzić ciemnoskórą aktorkę. Ale pomijając kolor skóry zobaczymy jak Olsen wypadnie na ekranie.
Kolejne nowinki jeżeli chodzi o obsadę to tak naprawdę smaczek dla fanów, bo jak inaczej nazwać fakt, że w produkcji o Supergirl zagra aktorką która wcielała się w tę rolę w filmie z 1984 roku powstałego na fali sukcesu Supermana. Mało tego w serialu zagra sam Superman, czyli Dean Cain, który wcielał się w rolę Kal-Ela w serialu Lois&Clark The New Adventures of Superman.
Obsada prezentuje się następująco: Melissa Benoist (Supergirl), Mehcad Brooks (James Olsen), Laura Benanti (Alura Zor-El), Calista Flockhart (Cat Grant), Chyler Leigh (Alex Danvers), Jeremy Jordan (Winslow Schott) i David Harewood (Hank Henshaw) oraz Dean Cain i Helen Slater.

Niedawno stacja CBS zaprezentowała pierwszy trailer i to trwający ponad sześć i pół minuty... co nie do końca okazało się dobrym posunięciem. To co zobaczyć można było w tym materiale  nie do końca było tym czego bym się spodziewał po tej produkcji. Czego chciałbym się spodziewać. 
Poniżej trailer, w którym możemy zobaczyć Supergirl w akcji... oraz wiele więcej.

czwartek, 14 maja 2015

DC's Legends of Tomorrow - epicki trailer


The CW opublikowało pierwszy trailer ich nadchodzącej produkcji, która jest umiejscowiona w tym samym uniwersum co Arrow i The Flash i prezentuje drużynę bohaterów oraz czarnych charakterów, którzy pojawiali się w obu serialach, a teraz ramię w ramię muszą stawić czoło wielkiemu zagrożeniu.


W obsadzie Brandon Routh (Atom), Caity Lotz (Biały Kanarek), Ciara Renee (Hawkgirl), Franz Drameh (Jay Jackson), Wentworth Miller (Captain Cold), Dominic Purcell (Heatwave), Victor Garber (Firestorm) oraz Arthur Darvill (Rip Hunter).
Serial zadebiutuje w midseason i będzie liczył 13 odcinków.

Część zdjęć pochodzi z finału The Flash, a część nakręcono specjalnie na potrzeby trailera.
Z niego dowiadujemy się jak w serialu znalazła się Sara oraz kto jest głównym przeciwnikiem bohaterów, więc oglądacie na własną odpowiedzialność.



Uwaga! W rozwinięciu znajdują się spoilery!