niedziela, 11 lutego 2018

Metropolis na małym ekranie


Warner Bros. Television oraz DC Entertainment ogłosili kolejny aktorski serial, który trafi na platformę steamingową. Metropolis, bo taki nosi tytuł, osadzony jest w Mieście Jutra jeszcze w czasach przed pojawieniem się Supermana. Śledził będzie losy Lois Lane oraz Lexa Luthora, którzy badają świat skrajnej nauki oraz demaskują mroczne i niezwykłe sekrety miasta.

Seria ma liczyć 13 odcinków.
Zdjęcia mają ruszyć jeszcze w tym roku, a premiera przewidywana jest na 2019 rok.
Producenci wykonawczy Gotham John Stephens oraz Danny Cannon będą pełnić tę funkcję również przy Metropolis. Cannon wyreżyseruje pilota do scenariusza, który napisał Stephens na podstawie wspólnie wymyślonej historii.


Czego by nie pisać o serialu Gotham muszę przyznać, że samo miasto jego klimat i mrok świetnie oddaje to co znam z komiksów. Mam nadzieję, że twórcy serialu od FOXa będą w stanie uczynić to również w przypadku Miasta Jutra - jak określane jest Metropolis.
Miasto już nie raz było obrazowane na małym czy na dużym ekranie, ale zawsze stanowiło dalsze tło dla danej produkcji. To co zawsze się pojawiało to oczywiście charakterystyczny budynek redakcji Daily Planet. Jest to pierwsza rzecz poza chyba Supermanem, która kojarzy się właśnie z tym miastem. 
Trzymam kciuki, aby metropolia została przedstawiona tak jak na to zasługuje.

To co może budzić moje obawy to wybór aktorów. Najlepsze kreacje Lois Lane i Lexa Luthora nie zostały przedstawione na wielkim ekranie, ale właśnie w serialu i to nie przez znane nazwiska (przynajmniej nie w tedy) ale przez aktorów mało rozpoznawalnych, którzy zyskali sławę właśnie po tym jak przedstawili swoją interpretację komiksowych postaci.

Nieustraszoną i zawziętą dziennikarkę świetnie oddała Teri Hatcher w serialu Lois & Clark. Zrobiła to tak dobrze, że do dzisiaj porównuje się jej rolę do tych późniejszych ekranowych wcieleń panny Lane.
W przypadku Lexa Lutora było równie dobrze, a może nawet lepiej. Do Smalville zawitał młody przedsiębiorca, który chciał się wykazać przed ojcem, a w skutek zrządzenia losu zaprzyjaźnił się z młodym Clarkiem Kentem. Postać Lexa w interpretacji Michaela Rosenbauma do dziś jest uważana przeze mnie i przez wielu innych za najlepszą inkarnację tego komiksowego czarnego charakteru. Młody (w tedy) aktor nie tylko swoją grą oddał charakter Luthora, ale przedstawił jego przemianę z dobrej postaci w tą złą. Ale jego motywacje oraz ambicje zostały bardzo dobrze przedstawione. Nie jest to charakter jednoznaczny i dlatego tak dobrze się go oglądało na ekranie. 

Mogę sobie jedynie życzyć by nowe wcielenia były równie dobrze dobrane. Czy to się uda? To się okaże w przyszłym roku. Do tej pory należy wyczekiwać nowych informacji na temat serialu. Sama fabuła jest dla mnie drugoznaczna, bo bez dobrze napisanych i zagranych głównych bohaterów to sama historia może nie wystarczyć, żeby przyciągnąć do siebie widownię.
Nie wiem jak Wy, ale ja będę czekał z niecierpliwością.

Więcej o serialu i superbohaterach na:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz