wtorek, 11 listopada 2014

FANtastyczne Inicjatywy #12 - Firefly: The Verse

Minęło trochę czasu od ostatniego wpisu. Nie będę się rozpisywał co było tego powodem, tylko od razu przejdę do najnowszej, dwunastej już odsłony FANtastycznych Inicjatyw. Co było by lepszym tematem do powrotu niż serial legenda,o którego powrót wielu fanów żarliwie się modli. Inni już się pozbyli złudzeń. Oczywiście chodzi o Firefly. Czy serial wróci czy też fani zadbali o to by świat wykreowany przez Jossa Whedona nadal żył.
Świetnym przykładem tego jest bohater tej odsłony Firefly: The Verse.



Jest to produkcja od fanów dla fanów co jest widoczne niemal na każdym kroku, jednak całość jest całkiem nieźle wyważone i mimo iż do standardów serialu dużo brakuje to ogląda się to zadziwiająco dobrze.

Od razu w oczy rzuca się statek lecący w przestrzeni kosmicznej, wygenerowany na komputerze sprzed piętnastu lat, ale ma to też swój urok.
Mimo niskiego budżetu, same efekty oraz scenografia nie są aż takie złe, a czasami sprawiają jak żywcem wyjęte z serialu. Dzięki temu można było by powiedzieć, że dodają tej produkcji czegoś nieuchwytnego, czegoś co pozwala przymknąć ta to wszystko oko i cieszyć się z oglądania przygód załogi The Verse.

Sama historia jest typowa dla serialu. Mamy kapitana, mamy pasażerów i załogę statku klasy Firefly, którzy byli wzorowani na produkcji stacji Fox i jest to widoczne gołym okiem. Powiedziałby, że bardziej jest to inspiracją, niż plagiatem, choć czasami twórcy wolą trzymać się znanych sobie archetypów niż wykreować coś oryginalnego.


Każdy kto oglądał serial raczej nie da się zaskoczyć, ale fabuła jest całkiem przyjemna i jak na te nieco ponad czternaście minut jest rozsądnie zagospodarowana, więc mamy i przedstawienie poszczególnych członków załogi, mamy wątek główny, obowiązkowy zwrot akcji i puentę.



Do gry aktorskiej i wyboru aktorów pasują do swoich postaci i nie mam do tego zastrzeżeń. Jak na fanfilm jest przyzwoicie i widać, ze aktorzy bardzo starali się oddać ducha postaci ze świata wykreowanego w serialu. Czasami wychodzi im bardzo dobrze, jednak czasami zdarza się popadać w skrajności, na szczęście zdarza się to bardzo rzadko.

Za film odpowiada Loot Crate. A reżyserią zajął się Julian Higgins, który moim skromnym zdaniem zdołał uchwycić ducha serialu co wyszło produkcji na plus mimo, ze nie jest bez wad.
Dla ciekawskich zapraszam na oficjalny kanał na YT: https://www.youtube.com/channel/UCxgYB2y95PjvIEwvNybjguQ


Więcej o serialu:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz