piątek, 22 maja 2015

Rzuć okiem #17 - You’re the Worst

Rzuć okiem to cykl, w którym będę przedstawiał mniej popularne seriale i prezentował je szerszej publiczności, a może ktoś po przeczytaniu się skusi i obejrzy. 
Jest to mój subiektywny wybór, a kryterium jakim się kierowałem to satysfakcja z obejrzenia danego tytułu, więc nie będzie tutaj tylko i wyłącznie wybitnych i ambitnych produkcji, ale i również obrazy czysto rozrywkowe. Jeżeli ten opis Ci odpowiada to zapraszam do zapoznania się z bohaterem tego odcinka...

You’re the Worst

Komediowe love story opowiadające o tym co się dzieje kiedy dwie toksyczne, autodestrukcyjne osoby i pomimo wzajemnej pogardy tworzą coś niemożliwego - funkcjonujący związek... choć jest on daleki od ogólnoprzyjętej definicji związku i mimo, że nie powinien był powstać trwa nadal.


Komedia od FX w której centrum dwie nietuzinkowe postaci. Po trailerze wyglądało to zachęcająco i nawet śmiesznie, więc obejrzałem. Teraz pojawiły się napisy do kolejnych odcinków, a była dłuuuga przerwa.

Dwie indywidualności, które nie potrafiły bądź nie chciały stworzyć związku jakimś dziwnym trafem na siebie wpadają, spędzają ze sobą jedną noc... i poranek. I od tego się zaczyna. Pomimo, że nie chcą tego przed sobą przyznać wytworzyła się między nimi pewna specyficzna więź, która ich do siebie przyciąga co ostatecznie skutkuje najbardziej dysfunkcyjnym związkiem jaki może być.

Główna para pomimo tego jacy są wzbudzają sympatię. Zarówno Jimmy jak i Gretchen mają swoje momenty kiedy po prostu nie da się ich nie lubić. Czasami można się z nich pośmiać, a czasami nami ich żal. Są trochę karykaturalni, ale może to satyryczne podejście do pojęcia singli. Aktorzy świetnie się spisują, oboje grają z pewną manierą, ale widać tutaj pewną lekkość i czuć tę chemię między Ayą Cash, a Chrisem Geere, którzy na ekranie (trzeba przyznać) tworzą świetną parę.
Postaci drugoplanowe budują świetne tło nie tylko dla samych postaci i ich relacji, ale same w sobie są dość ciekawe i śmieszne.

Nie jest to jakaś wybitna komedia, ale można się pośmiać, a to jest najważniejsze. Duża część humoru słownego i sytuacyjnego skupia się wokół seksu, więc trzeba się do tego przyzwyczaić. Mamy różną i specyficzną galerię postaci z główną parą na czele i ta ich indywidualność, często bardzo koloryzowana też jest okazją do tego, żeby wywołać śmiech u widza.
Mi się serial podoba, ale nie każdemu taki specyficzny klimat i humor serialu będzie odpowiadał.


Więcej o serialu:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz