sobota, 9 maja 2015

Powrót do Wentworth po raz trzeci - pierwsze wrażenie

Na antenę powrócił australijski hit opowiadający losy więźniarek zakładu karnego Wentworth. O serialu już pisałem tutaj, więc nie będę się powtarzał. Przejdę od razu do meritum, czyli pierwsze wrażenie po pierwszych czterech odcinkach trzeciego sezonu.

Na samym początku napisze, ze serial miał świetny start. Jeżeli pamiętamy jak zakończył się drugi sezon, teraz mamy konsekwencje tego co zrobiła Bae. Mamy przedstawienie nowej rzeczywistości jaka teraz panuje w więzieniu. Oczywiście to co dobre się nie zmieniło, czyli dalej mamy intrygi i walkę o wpływy. W tle wątki obyczajowe oraz nowe wątki,które zapewne ubarwią trzeci sezon. 
Wszystko oczywiście podane w dobrze dobranych proporcjach, więc nie czujemy, że za dużo się dzieje, czasami wręcz przeciwnie akcja zwalnia, ale jest to zabieg celowy mający budować napięcie i odpowiedni klimat.

Nastąpiła rotacja w obsadzie pojawiło się kilka nowych postaci, kilka starych zniknęło... tylko pytanie czy na dobre? Poszczególne interakcje między postaciami są świetnie przedstawione, czuć niesamowite zgranie obsady oraz tą rzadko spotykaną chemię, która wpływa na wiarygodny odbiór. Zresztą gra aktorska zawsze stała w tym serialu na wysokim poziomie, a pokusiłbym się nawet o stwierdzenie, że w trzecim sezonie jest jeszcze lepiej.
Dzieje się dużo, ale nie czujemy przesytu. Scenarzyści przedstawiają przemyślaną historię, a przynajmniej na ile można stwierdzić po czterech odcinkach. Napięcie w poszczególnych odcinkach jest dawkowane tak, że ani przez moment się nie nudzimy. Odcinki co prawda nie zawsze kończą się cliffhangerem, ale i tak z niecierpliwością się czeka na kolejny.

Z czystym sumieniem polecam.


Więcej o serialu:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz