środa, 13 sierpnia 2014

Rzuć okiem #4 - The Hour

Rzuć okiem to cykl, w którym będę przedstawiał mniej popularne seriale i prezentował je szerszej publiczności, a może ktoś po przeczytaniu się skusi i obejrzy.
Jest to mój subiektywny wybór, a kryterium jakim się kierowałem to satysfakcja z obejrzenia danego tytułu, więc nie będzie tutaj tylko i wyłącznie wybitnych i ambitnych produkcji, ale i również obrazy czysto rozrywkowe. Jeżeli ten opis Ci odpowiada to zapraszam do zapoznania się z bohaterem tego odcinka...


The Hour

Lata '50 XX wieku, Freddie Lyon (Ben Whishaw) młody ambitny dziennikarz pracujący dla BBC jest poirytowany i znudzony tym jak przedstawiane są wiadomości. Sam chciałby stworzyć ambitny i całkowicie inny - od tego co jest obecnie emitowane - program, który przyciągnie uwagę widzów. Jego współpracowniczka i zarazem przyjaciółka Bel Rowley (Romola Garai) została producentką nowego programu informacyjnego i mimo tego, że twarzą nowego programu będzie Hector Madden (Dominic West), a nie Freddie Bel chce by współpracował z nią przy tworzeniu nowego programu. 

Przyjaciółka Freddie'ego opowiada mu o tym, że przekaz informacji jest kontrolowany i do opinii publicznej przedostaje się tylko to na co tajemniczy "oni" pozwolą. A tajemnicza śmierć wykładowcy, jednego z najwybitniejszych umysłów politycznych obecnych czasów zostaje zdegradowana do miana rabunku. I co ma z tym wspólnego MI6?


Przyznam się że do serialu skłonił mnie występujący w nim Ben Whishaw, ale szybko przekonałem się, że ma o wiele więcej zalet. Oczywiście Whishaw gra tu pierwsze skrzypce i udało mu się stworzyć naprawdę ciekawą kreację. Inni trochę jakby z tyłu, ale niewiele mu ustępują.
Postacie wyraziste i od razu przykuwające uwagę, aczkolwiek wyróżniłbym tutaj kilku aktorów, którzy wywarli na mnie największe wrażenie. Na początek oczywiście wspomniany już Ben Whishaw jako Freddie Lyon zagrał według mnie rewelacyjnie. Również gra Antona Lessera jako Clarence'a mi się podobała jak i Juliana Rhind-Tutt jako Angusa McCaina, warto również wspomnieć o postaci ojca Freddi'ego, która zapadła mi w pamięć.


Historia tworzenia programu informacyjnego jest tutaj jedynie pretekstem czy też tłem do przedstawienia całkiem ciekawej historii szpiegowskiej... no może to za dużo powiedziane, ale jest tajemnica związana z działaniami rządu i obcymi agentami, więc w jakimś stopniu jest to historia szpiegowska. Opowieść ma swoje tempo, nie za szybkie, ale też nie ślimacze, klimatem przypomina filmy noir, co zaliczam na plus.

Pierwszy sezon liczy sobie 6 odcinków, które naprawdę przyjemnie się ogląda. Drugiego sezonu nie miałem okazji jeszcze obejrzeć, ale podejrzewam, że może być równie dobrze.
Jeżeli ktoś lubi klimaty noir lub dobre historie szpiegowskie oparte na intrydza, a nie na akcji to powinien czym prędzej sięgnąć po ten serial.

Więcej o serialu:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz