sobota, 21 czerwca 2014

Z kart książki na ekran, czyli moja wishlista [cz.1]

Wiadomo, że pomysły na seriale są różne. Lepsze lub gorsze. Jedne bardziej oryginalne inne bardzo schematyczne. Ale twórcy nie zawsze chcą tworzyć serialowy świat od podstaw i często sięgają po sprawdzoną fabułę i adaptują ją na swoje potrzeby.

Bardzo często seriale powstają na podstawie książek i nierzadko jest to strzał w dziesiątkę żeby tylko dla przykładu wymienić Grę o tron, która święci triumfy na HBO.



Młodzieżowe Pamiętniki Wampirów z The CW, które przyprawiają rzesze nastolatek o maślane oczy przed ekranem. Czy choćby Dexter, który wyszedł z pod pióra Jeffa Lindsay'a a teraz gości w stacji Showtime.

Nie będzie to jednak wpis o serialach, które zekranizowano. Jest ich na tyle dużo, że nie starczyło by mi czasu na opisanie nawet części, a nawet jak by mi się chciało, to i tak pewnie lista była by niepełna.

Chciałby natomiast przedstawić kilka pozycji, które według mnie świetnie sprawdziły by się w formie serialu. Wiadomo, że takich książek może być mnóstwo, a teoretycznie każdą książkę można byłoby adaptować, ale niektóre pozycje wydaja mi się do tego celu lepsze niż inne i mają w sobie potencjał, by zaistnieć jako serial. Lista jest całkowicie subiektywna, więc liczę na to, że zostanie przez was uzupełniona :)
Kolejność zupełnie przypadkowa

(będę używał polskich tytułów książek). W związku z tym, że tych pozycji trochę jest, podzielę wpis na części, po pierwsze by jego objętość nie była zbyt duża, po drugie ze względu na czas, bo wszystko na raz jak chciałbym opisywać to nie wiem czy tydzień by mi wystarczył.


Płyńcie łzy moje, rzekł policjant Philip K. Dick

Stany Zjednoczone po wojnie domowej. Niemal absolutną władzę sprawuje policja, na każdym rogu stoją jej posterunki. Gwiazda show-businessu Jason Taverner, który gromadzi przed telewizorami trzydziestomilionową widownię, pewnego dnia budzi się w obskurnym pokoju hotelowym. Nikt go nie zna, a nawet o nim nie słyszał, na domiar złego nie ma jakichkolwiek dokumentów – w gruncie rzeczy nie istnieje, jest wyrzutkiem bez żadnych praw. Nic z tego nie rozumiejąc, tropiony przez policję, stara się odzyskać tożsamość…*

Dlaczego? Bo to świetna historia. Pełna napięcia i paranoi. Co jest realne, a co tylko złudzeniem? Nie wiadomo. Historia może podobna do tej z Dark City, ale jednak ma swój specyficzny dickowski klimat. Sama postać Tavernera miała by duży potencjał by zabłysnąć na ekranie (i możliwość pokazania warsztatu aktorskiego). On wie kim był, kim jest - a może mu się tylko wydaje? Jako gwiazda przyciąga przed telewizory rzesze widzów. Miał swoich fanów. Dlaczego nikt go nie rozpoznaje, jak znalazł się w hotelu bez dokumentów? Kilka pytań i już mamy ciekawą fabułę.
Na wielosezonowy serial to by się nie nadawało (według mnie oczywiście, bo spece z telewizji na pewno mogliby to pociągnąć przez kilkadziesiąt odcinków), ale na przykład serial limitowany - tak na dziesięć lub trzynaście odcinków - byłby myślę strzałem w dziesiątkę. Tym bardziej, że mało teraz jest seriali s-f, a coś na podstawie Dicka na pewno przyciągnęło by ludzi przed telewizory.



Miasto Clifford D. Simak

Jedna z lepszych, już klasyczna pozycja s-f. Zbiór ośmiu opowiadań przedstawiający na przestrzeni dziejów zmierzch ludzkiej cywilizacji, z której wyłania się cywilizacja inteligentnych psów współegzystujących z inteligentnymi robotami, które służą im swoimi dłońmi :) Historie nie są ze sobą ściśle powiązane i często dzieli je duży odcinek czasu, ale przedstawione są chronologicznie i ich wspólnym mianownikiem jest Jenkins, robot, który w końcu - jako jedyny świadek wydarzeń na przestrzeni tysiącleci - staje się narratorem.

Dlaczego? Bo to s-f, którego mam duży niedosyt. A tak na poważnie to można było by zamknąć to w ośmiu odcinkach, które przedstawiały by poszczególne historie. Książka nie każdemu może przypaść do gustu, nie tylko przeciwnikom inteligentnych psów :) Ale serial byłby doskonałym medium do zaprezentowania tego co Simak chciał przedstawić w swojej książce (bo raczej więcej ludzi ogląda seriale). Cywilizację,która opiera się na całkowicie innych wartościach niż ludzka i do tego bardzo dobrze funkcjonuje. Seriale mogą nie tylko dostarczać rozrywki, ale też zmuszać do myślenia, a podejrzewam, że ten serial byłby do tego w sam raz. No i do tego mógłby zmienić postrzeganie na naszych czworonożnych towarzyszy :)



Cykl o straży miejskiej Ankh-Morpork Terrego Pratchetta
Wszyscy wielbiciele tego autora na pewno znają ten cykl, a Ci co nie czytali jego książek może oglądali jakiś mini serial na podstawie jego twórczości. Styl tego autora ogólnie można określić jako komedia czy też satyra w świecie fantasy z domieszką filozofii, oczywiście typowej dla tego autora. Cykl o straży miejskiej liczy obecnie już kilka książek,w których jesteśmy świadkami reaktywacji czy też reanimacji straży. Obserwujemy jak dziwne, nietypowe i wydawać by się mogło nienadające się do tego w ogóle postaci strzegą porządku największego na Świecie Dysku miasta. Oczywiście porządek nie zawsze zgodny z literą prawa, ale ustanowiony i akceptowalny, więc czasami lepiej nie ingerować i zostawić to jak jest, bo jeszcze porządek legnie w gruzach i niepotrzebnie można wystawić się na cel jakiegoś zabłąkanego bełtu :)

Postacią główną jest Samuel Vimes, który wydaje się jedyną normalną osobą i jedyną która ma kompetencję by straży przewodzić. Oczywiście ma swoje dziwactwa, ale Sherlock Holmes też miał. Do straży należą też Marchewa - człowiek wychowany przez krasnoludy, który ma dobre serce, ale nie całkiem świadomy swojej siły. A to, że zawsze postrzega ludzi z ich lepszej strony nie zawsze kończy się dla nich dobrze. Jest jeszcze Nobby Nobbs, którego wcześniej można wyczuć niż zobaczyć, Angua - kobieta wilkołak, Detrytus troll, który używa balisty jako kuszy i nie ma nic przeciwko kiedy ktoś stawia opór przed aresztowaniem.

Dlaczego? Bo już nie mogę się doczekać. Swojego czasu była plotka, że biorą się za ekranizację Straż! Straż! własnie w formie serialu, ale coś o tym projekcie cicho od dłuższego czasu. Poprzednie adaptacje Pratchetta to mini seriale, ten projekt miał mieć większą liczbę odcinków, ale zważywszy na to, że miała się tym zająć brytyjska stacja to pewnie i tak było by ich w okolicach sześciu.
A poza tym przy takiej zbieraninie nie sposób się nie śmiać, a przy tym historie są ciekawe i wciągające. Serial spodobałby się pewnie nie tylko fanom pisarza, bo obecnie mało jest też seriali fantasy, a jeżeli dodamy do tego dużą dawkę humoru :D



Inne Pieśni Jacek Dukaj

Jacek Dukaj nie pisze prostych historii. Ta książka jest tego dobrym przykładem.
Akcja książki ma miejsce w alternatywnym świecie całkowicie wymyślonym przez Dukaja, gdzie kultura grecka odcisnęła swoje piętno, podział polityczny jest zupełnie inny, niż ten który znamy, no i mamy magię. Może nie taką jaką znamy z kart większości książek fantasy. W książce mamy mnóstwo nawiązań do słownictwa greckiego i dużo neologizmów na kształt słów greckich.

Główny bohater, Hieronim Berbelek, był wielkim strategosem, jednak opuszczony przez swojego kratisto dostał się pod Formę przeciwnika. Jako jedyny przeżył oblężenie Kalenicy, lecz z genialnego stratega i charyzmatycznego dowódcy stał się wrakiem człowieka. Zupełnie załamanym psychicznie. Z czasem, powoli, częściowo dochodzi do siebie i zaczyna prowadzić życie zwykłego kupca. Jednak nie jest on już tym Hieronimem sprzed Kalenicy. Forma nieprzyjaciela, Czarnoksiężnika, odcisnęła się na nim w widoczny sposób, złamała go. Co może sprawić by wrócił do swojej Formy? Czy romans na safari (dżurdży) i pobyt z dziećmi wystarczy?**

Dlaczego?Barwny, nietuzinkowy świat, który zamieszkują niesamowite stworzenia i ciekawe postaci. Samo śledzenie losów postaci na kartach książki było niezwykle wciągające, a idąc szlakiem wytyczonym przez Grę o tron seriale fantasy mogą dotrzeć do masowego odbiorcy. Książka na film jest zbyt obszerna, choć to tylko jeden tom. Na serial nadawała by się bardziej, multiwątkowość i kolorowa galeria bohaterów na pewno przyciągnęła by widzów i może serial byłby przyjaźniejszy w odbiorze niż książka.

Bardzo duży budżet, który byłby potrzebny do zrealizowania serialu (oczywiście polskich realiów nawet nie biorąc pod uwagę) z miejsca go eliminuje nawet w rozważaniach do adaptacji. Ale marzenia nie kosztują :)

A wy co chcieli byście obejrzeć jako serial?

I to na razie było by tyle. Kolejne pozycje w kolejnych częściach. Na ten moment nawet trudno mi przewidzieć ile ich będzie, ale co najmniej kilka.


* opis zaczęrpnięty z http://www.literatura.gildia.pl/tworcy/ ... _policjant
** opis zaczerpnięty z http://www.rpg.sztab.com/ksiazki,Jacek- ... i,317.html

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz